Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-10-2021, 09:45   #313
Mi Raaz
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
23:30 Tunele metra pod Londynem.

Heroldzi ruszyli dalej torowiskami. Sam system poza pokrywaniem ogromnego obszaru rozciągał się na trzech poziomach. Teraz byli już na środkowym, jednak tory zdawały się być w dużo gorszym stanie. Mijali po drodze znak świadczący o wyłączeniu tej części tuneli. Szli ponad dwadzieścia minut.

Utemukeeus zwrócił uwagę na odcisk stóp sporego buta. Jego wielkość sugerowała raczej Qwertego niż Viktora. Tak czy inaczej wszystko wskazywało, że idą w dobrym kierunku.

W końcu dotarli do miejsca, w którym było coś przerażającego. Były tam pociągi i wagony metra od dawna wyłączone z użytku.


Wyglądało to wręcz nienaturalnie. Ktoś musiał się postarać, żeby poustawiać wagony w taki sposób. Ktoś o ogromnej sile.

W jednym z wagonów, który opierał się o dach innego wagonu i fragment nasypu paliło się jakieś światło. Niewielkie. Lampa lub latarka w tylnej jego części. Problemem natomiast było wejście. Dziura w drzwiach znajdowała się jakieś trzy metry nad poziomem ziemi. Heroldzi chcąc wejść do środka musieliby wskakiwać przez dziurę. A co jeżeli wewnątrz to pułapka?

Może lepiej zostawić to cmentarzysko i szukać dalej?

00:10 - Tyły rzeźni, przejście do zakładu pakowania.

Cath walczyła ze sobą w większym stopniu niż z napastnikiem. Ugryzienie nie było czymś, co przystoi szlachcince. A już na pewno picie z plebsu. A jednak, Catherina przemogła się i piła krew z ramienia Azajatki.

Gdy ta się zatrzymała, to ciążenie wywołane zmianą prędkości rzuciło blondynką na brukowaną drogę między śmietnikami. W ustach miała kawałek mięsa i skórzanej kurtki. Po brodzie ściekała krew.

- No ja pierdolę - wykrzyczała Azjatka całkiem nie po azjatycku.
- Dobra, puśćcie go! - rzuciła za siebie w stronę zbirów, którzy zachodzili drogę Spoonowi.
- Idziemy do środka. Tam nikt nie będzie nam przeszkadzał. Mamy do pogadania o Arwyn, prawda?

Coś nie poszło. Kimkolwiek była kobieta, to miała tu jakiś plan. Plan najpewniej polegał na pozbyciu się ich. A może była to próba? Test uznania za godnych? Osobista straż Arwyn? W końcu wampirzyca jest celem krwawych łowów. Chyba nie spotyka się z każdym?

Azjatka wytarła krew z broni i schowała miecz do pochwy na plecach. Weszła do budynku opisanego jako: “Pakowanie Mięsa”

Ludzie z kijami przepuścili Spoona.

 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline