Sir Ladyn spojrzał towarzyszom w oczy, a jak wiadomo oczy są zwierciadłem duszy. i z ich dusz, rzecz by można, odczytał szczere pragnienie pomocy miejscowym. - Dobrze, rozmówimy się z nim i zbadamy te sprawę. A teraz, czas chyba trochę zażyć snu. My wracamy do obozu i z rana pójdziemy do Gawrona. Gdzie was można znaleźć, gdy już rozmówimy się z Gawronem? A i byłbym zapomniał - zażartował Sir Ladyn - musicie zgłosić sprawę - wyjął zza pazuchy kajet i ołówek - Mam tu przypadkiem formularz, poświeć no kumie tutaj a ja raz dwa wypełnię wszystko, a ty panie Hof podpiszesz zgłoszenie.
Spojrzał na rannego, którego uzdrowił i rzekł: - Kilka dni nie forsuj się za bardzo. I pij dużo. Cokolwiek byle nie gorzałę, bo ta w tym stanie nie jest wskazana. Wino, czy piwo jak najbardziej. |