Wątek: Tacy jak ty 2
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-09-2007, 12:55   #771
Mijikai
 
Mijikai's Avatar
 
Reputacja: 1 Mijikai ma wyłączoną reputację
Genginkazzon von Armeshplaust kroczył po ulicy mając się za najszczęśliwszego gnoma na świecie. Jeszcze w kościele załadował ładunki wybuchowe na swoje bełty i oblał je wodą święconą tak obficie, że z niego kapało. Nie sposób było też nie napomknąć, że zabrał ze sobą dwa flakony wody święconej. Na początku myślał, że to po prostu białe wino mszalne, ale gdy spróbował i dowiedział się, że to jednak woda, pomyślał się, że w sumie może się przydać. Zbroja paladyńska po pewnych stosownych przeróbkach dokonanych jeszcze na statku (ach pardon, okręcie ) już tak nie ciążyła i ogólnie gnom był rozradowany życiem.

Gdy dotarł do włazu do podziemi humor trochę z niego uleciał, ale nie do końca. Nic dzisiaj nie mogło mu popsuć humoru prócz gęby chudego jak szczapa Vriessa.
Szedł korytarzami do miejsca wyznaczonego na spotkanie. Jak zobaczył nie było tam nikogo, oprócz nieznanej mu osoby. Gdy zaczął mruczeć pod nosem o nie punktualności i o niekompetencji towarzyszy, ów wampir podszedł do niego i, po krótkiej rozmowie już szli korytarzami. Jak się okazało wampir czekał na niego i resztę by móc zaprowadzić ich do reszty drużyny.

Genginkazzon nie słynął z miłości do wampirów. W innych okolicznościach, czasie oraz miejscu pewnie wywiązał się bój pomiędzy inkwizytorem, a krwiopijcą. " Krwawy i jednostronny, haha tak - tak, głupia poczwara padła by pod pierwszym ciosem mego topora " - pomyślał chełpliwie.

Gdy dotarł do reszty drużyny załapał się akurat na wyjaśnienia na temat ów solidnych drzwi.( nie mówiąc już o tym, że gdy zobaczył Vriessa popsuł mu się dobry humor, nekromanta zawsze znajdował jakiś sposób aby go zdenerwować, ostatnio używał do tego nawet własnego wyglądu ) Po ogłoszeniu głośno faktu swojego przybycia i tego, że już nic im nie grozi przepchnął się i zakomenderował:

- Panie i panowie, mam przyjemność zaprezentować działanie mojego nowego ekhem khem khem... materiału wybuchowego, nazwanego orginalnie Wybuchacz 15 ! - zrobił chwilę przerwy by dać do zrozumienia przyjaciołom i pseudoprzyjaciołom jak śmiercionośny i niebezpieczny jest to przedmiot - Ekhem khem khem khem... No to zabieram się do roboty ! Gdyż jestem specem, proszę mi nie przeszkadzać, gdyż spec potrzebuje ciszy !!!

Przypadł do drzwi, oceniając siłę wybuchu biorąc pod uwagę zabezpieczenie i to, że są w zamkniętym pomieszczeniu, ustawiając pojemniczki z prochem, i wciskając ładunki w szczeliny wrót. Wreszcie w bezpiecznej odległości ustawił detonator.

- Proszę się odsunąć, nałożyć odpowiednie bariery i zająć bezpieczne pozycje ! Biorąc pod uwagę, że jesteśmy w zamkniętym pomieszczeniu siła odrzutu może być większa niż możemy się spodziewać.

Plasnął się w głowę. On przecież też miał swoją własną tarczę, którą zaraz na siebie nałożył.
 
__________________
Młot na czarownice.
Mijikai jest offline