Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-10-2021, 20:48   #62
Wilczy
 
Wilczy's Avatar
 
Reputacja: 1 Wilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputacjęWilczy ma wspaniałą reputację
Voronin był kilka kroków od drzwi Arrinery od strony pasażera, kiedy usłyszał strzały. Myślał już o końcu dniówki. Spotkanie z szefami zmarłego Stevena White'a miało być tylko krótką formalnością.

Pumba spojrzał na Stonesa - doszło między nimi do niemej wymiany zdań. Obaj wiedzieli, że to nie ich sprawa - napady w Northside zdarzały się pewnie częściej niż deszcz. Ale obaj wiedzieli też, że są najbliżej.

Leopold nie pisałby się na taką akcję, gdyby nie dwa powody: pierwszy to 11, 13. Sam napad jeszcze może by olał - sprawca pewnie już dawno by zwiał - ale podpalenie? A po drugie... nie byli sami. Pumba czuł, że śledzą go oczy patrolowych z Northside - no i kadeta MacMillana. Może miał paranoję i wybujałe ego... ale może nie.

- To jak, Stones? Miało być na ostro, to będzie na ostro, co?
 
Wilczy jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem