Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-10-2021, 11:05   #12
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Śmieszne jest płacenie komuś za granie z nami w grę - czy to komputerową, czy to rpg. Śmieszne i smutne. Oczywiście nie dotyczy to innego rodzaju "opłat" jak ewentualna zrzuta na serwer, jedzenie, czy nawet podręcznik do rpg, a w jakiejś ekstremalnej (jak dla mnie i aktualnie) sytuacji na funkcjonowanie klubu. Ale to nie są pieniądze dla konkretnej osoby za to, że raczą z nami pograć, tylko jedna z form budowy nieformalnego stowarzyszenia.

W idealnej, modelowej rozgrywce rpg role mg i graczy równoważą się. MG co prawda odpowiada za większą ilość postaci, ale to postacie graczy są najważniejsze w tworzonych wspólnie historyjkach. W tym wzorze MG i gracze są równie mocno zaangażowani, ale nie w realizowanie jakiegoś scenariusza, a po prostu wspólną zabawę w tworzenie czegoś nowego co może, ale nie musi być oparte na jakimś wcześniejszym scenariuszu. Scenariusz rpg to jest zupełnie co innego niż scenariusz filmowy - scenariusz rpg to jedynie pomoc dla mg, który nie jest znany przez graczy, którzy mają totalną kontrolę nad postępowaniem swoich postaci (oczywiście w ramach rzeczywistości świata gry). Z drugiej strony scenariusz filmowy ma być realizowany przez aktorów (dozwolone, drobne poprawki i tak muszą być zatwierdzone przez reżysera) - aktorzy mają minimalną kontrolę nad odgrywanymi przez siebie postaciami.

Oczywiście istnieje również taka głupota jak tak zwany "railroad", gdzie gracze mają minimalną kontrolę nad decyzjami swoich postaci, a za wszystkim stoi mg. Ale to przedstawienie jednego aktora (mg), a reszta robi za publiczność choć od czasu do czasu ma pozwolenie na wypowiedzi. W takim przypadku odgrywanie postaci w rpg przez gracza zrównuje się z odgrywaniem postaci w filmie przez aktora. Ale to idiotyzm. W takim jednak idiotyzmie rzeczywiście dla "mg" (a tak naprawdę bajarz opowiadający swoją historyjkę) mógłby być należny grosz od "graczy" (a tak naprawdę publiczności, słuchaczy). Coś podobnego tylko w o wiele lepszej formie już istnieje i nazywa się teatr. Publiczność nie dostaje pieniędzy za oglądanie przedstawienia, ale aktorzy, a i owszem.

Reasumując: nie.
 
Anonim jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem