Pomysł płacenia za zabawę w erpegi wydaje mi się tak absurdalny, że aż się zastanawiam kto na to wpadł i jak to się zaczęło.
Cytat:
"Poprowadzę dedeki/wathammera, czy co tam chcecie, ale za dyszkę od osoby"
|
Kto się na to złapał?
Dla mnie dziwne i żałosne, ale jak są amatorzy płatnej miłości, to i pewnie znajdą się tacy, co zapłacą za granie w erpegi
Ja się tylko zastanawiam, co musiałby mi zaoferować MG, żebym był skłonny faktycznie rzucić mu jakąś monetę za usługę.
Ktoś się orientuje, jakie są stawki? Płaci się za godzinę, czy za sesję?
Ten precedens dotyczy tylko sesji online, czy też klasycznych?
W sumie też ciekawe, jak się na to zapatrują autorzy podręczników i wydawcy.