WÄ…tek: [WFR 2ed akcja] IV
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-10-2021, 07:02   #58
Bielonek
 
Bielonek's Avatar
 
Reputacja: 1 Bielonek nie jest za bardzo znanyBielonek nie jest za bardzo znanyBielonek nie jest za bardzo znanyBielonek nie jest za bardzo znanyBielonek nie jest za bardzo znanyBielonek nie jest za bardzo znany
Był w połowie wyprowadzania ciosu, który powalił by jego przeciwnika, kiedy nagle dostał czymś fruwającym w powietrzu w twarz i uderzył na ślepo. Skutku ciosu nawet nie był w stanie sprawdzić, bo nie widział nic gdy to "coś" okleiło mu głowę a podmuch wichury cisnął na ścianę w akompaniamencie trzasku pękających desek.

A po chwili nastała cisza. Chwilę zajęło mu dojście do siebie, usłyszał też głosy kompanów co pomogło mu się pozbierać. Zerwał kawał mokrego papieru z twarzy i cisnął nim w błoto wstając z mokrym tyłkiem. Rzut oka na okolicę uzmysłowił mu, że ktoś tu zrobił niezłą rozpierduchę. A potem zobaczył Tosse, który z wysiłkiem wlókł Sotoriusa oddalając się od leżącego Durnhelma. Greger podszedł bliżej a widząc stan w jakim jest kompan dźwignął go bez większego wysiłku i przełożył sobie jego ramię przez barki. Tak podtrzymując "Oczko", który chyba powoli dochodził do siebie, ruszył do kompanów zgromadzonych pod dyndającym na krokwi przedwcześnie DeGroatem.

- "Oczko" idzie z nami a jak trzeba będzie to poniosę i jego i twoje sflaczałe dupsko - warknął do łachmaniarza zły na to, że myśl o większej puli do podziału już teraz niektórym robi papkę z mózgu. - Idzie z nami, rozumiesz?!
 
Bielonek jest offline