Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-10-2021, 15:56   #78
JPCannon
 
JPCannon's Avatar
 
Reputacja: 1 JPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputację
Wyruszyliście gdy tylko skończyliście porządkować miejsce obozowania. W ciągu dnia las zdawał się wyglądać inaczej jednakże udało Wam się dość szybko namierzyć miejsce ubiegło nocnego starcia. Część strzał nadal leżała w trawie lub sterczała wbita w pnie drzew. Przeszliście obok nich i ruszyliście w stronę w która podążał uwolniony z wnyków wilk. W tym momencie złapaliście trop śladów krwi. Dzięki temu dalsza poszukiwania przebiegły dość gładko.

Gdy ślady zaczęły zanikać dostrzegliście kształt mocno wyróżniający się z reszty lasu. Była to chata. Nie była ona jednak czymś co zbudował by rzemieślnik. Domostwo wyglądało niczym pień ogromnego drzewa. Dwa niewielkie krągłe okna zasłaniały zamknięte okiennice. Drzwi do przybytku uchyliły się gdy tylko podeszliście ciut bliżej. Stanął w nich mężczyzna odziany w długą szatę. Od góry do dołu pokrywały ją gęsto upięte liście. Wpierw twarz postaci zakrywał kaptur. Gdy go odsłonił Waszym oczom ukazał się elf. Trudno było określić jego wiek z racji długowieczności rasy, jednakże nie wyglądał na młodzika. Lekkie zmarszczki wskazywały na dobre kilka set lat historii. Jego włosy, najpewniej jasne, teraz były mocno ściemniałe przez najróżniejszy brud i ślady ściółki.

-Drodzy przyjaciele natury- Rzekł głosem który wskazywał na zmęczenie -Obserwowałem Was wczoraj w nocy. Miałem już pomóc Lunie w jej wnykach gdy nagle pojawiliście się Wy, wybawcy. Od tamtej pory byłem pewien, że szybko się spotkamy. Razem będziemy mogli szybko rozprawić się z tą szarańczą która tylko zabija i niszczy dom Gaju. Jestem pewien, że dzięki Wam, żadne więcej niewinne stworzenie nie ucierpi. Powiedzcie mi moi drodzy, kiedy możemy ruszać na polowanie, by teraz łowca poczuł jak to jest być zwierzyną?

Mężczyzna wyglądał na mocno zaaferowanego całą sytuacją. Każde jego słowo było wymawiane z mocą, jak gdyby Mistrza Zakonu przemawiającego do ludzi przed bitwą.
 
__________________
"Miłość której najbardziej potrzebujesz to Twoja własna do siebie samego"
JPCannon jest offline