Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-10-2021, 20:06   #60
Panicz
 
Panicz's Avatar
 
Reputacja: 1 Panicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputację
Siekać, rąbać, dźgać i szarpać. Nigdy z korzyścią dla wszystkich, ale jakoś się składało, że ktoś zostawał na nogach po całym zamieszaniu. A teraz nici z tego nawet, czyś ty rąbał, czy ciebie rąbali, wszyscy się rozlecieli po podwórku, jak ołówki z piórnika.

Rust złapał, że za całym tym magowaniem musi stać Oczko, ale nic mu nie szło poradzić. Wicher porwał go w trymiga i zakręcił nim wokół alejki jak gałganem na gołębie. Fajnie-śmiesznie, ale De Groat latać nie umiał i teraz musiał tulić się do stropowej belki, choć po tym jak wyjebała mu na odlew aż w piersi zaturkotało, wcale z nią nie sympatyzował.

I jeszcze ten gałgan u spodni, nosz kurwa. Rzep, oset perfidny. „Ustrzelcie go!”, chciał krzykąć, ale Ripper miał łeb na karku i pasażer na gapę był skasowany raz-dwa.

- Hi-hi-hi – Rust spiorunował Lupusa wzrokiem, kiedy już po małpiszońsku, oblepiając belkę czterema kończynami zdołał doczłapać się do gzymsu i jakoś osiąść na naderwanym dachu. – Zobaczyłbyś sam jaka frajda, jak trzeba przejechać bez gaci po nieheblowanej desce.

Chwilę go nie widzieli, było tylko słychać, jak tarabanił się przez strych płosząc szczury i przewalając graty, ale zbiegł szybko i bez ceregieli dał znać, żeby ruszać.

- Nikogo nie zostawimy. – Pokiwał Gregerowi z uznaniem. Wzmożonym przez fakt, że osiłek trzymał kompana twardo mimo, że ten obrzygał mu plecy. - Siedzimy w tym razem i razem się z tego wygrzebiemy.

Rzuty: 74, 53, 32, 24, 94.
 

Ostatnio edytowane przez Panicz : 19-10-2021 o 09:32.
Panicz jest offline