Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-10-2021, 09:39   #49
Gob1in
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Detlef niemal w zupełnym milczeniu towarzyszył Galebowi w realizacji ustalonych wcześniej zadań. Po jego bardziej niż zwykle zachmurzonym obliczu widać było, że niezbyt jest zadowolony z konieczności roztrząsania tajemniczych wątków i szukania śladów dworskiej intrygi. Brodacz nie uważał się za durnia, ale pewniej czuł się w sytuacji, kiedy było wiadomo kto swój, a kto wróg. Tutaj mieli mnóstwo informacji, ale w praktyce nie wiedzieli niemal nic - a każdy błąd w postaci oskarżenia nie tej osoby co trzeba mógł spowodować poważne konsekwencje dyplomatyczne między dawi i umgi. Ba! Mogło tak stać się nawet, gdyby trafili na winnego - ujawnienie spisku na najwyższych szczeblach władzy z pewnością wstrząsnąłby i jeszcze bardziej osłabił mocno dotkniętą przez Burzę Chaosu i rejzę Granicznych prowincję.

Postanowił skupić się na tym, co było mu bliższe - przygotowaniu do sprawdzenia tych tropów, które już mieli. W rozmowie Galvinsona ze Starszym nie przeszkadzał - ograniczając się do odpowiadzi na pytania lub potwierdzając słowa towarzysza skinieniem lub wymownym pomrukiem.

Dzień dopiero się rozpoczął, dlatego mogli przejść do kolejnego punktu, jakim była wizyta w kancelarii, przez którą powinna przechodzić cała korespondencja do lub od elektorki. Umyślny podesłany przez Herr Kaufmanna przyniósł informację, że kupiec otrzymał list polecający do poczmistrza. Kiedy już się spotkają dobrze będzie potwierdzić wspomniane wcześniej przez Detlefa miejsce spotkań - gospodę przy jednej z głównych arterii miasta znajdującą się w podobnej odległości między krasnoludzką diasporą a domem Kaufmanna, o nieco wyższym standardzie zapewniającym brak lokalnych mętów, a przy tym nie drenującą sakiewek zbyt mocno (choć na gust Detlefa i tak było drogo). "Czarna Owca", jak mu powiedziano, miała zacną kuchnię i przednie trunki, więc nie powinni narzekać na kolacje w tym miejscu. Natomiast okazja do wymiany informacji przy pozornie niezobowiązującej rozmowie współbiesiadników mogła być nieoceniona.

Detlef pomyślał również, że przydałby się jeszcze inny pretekst do spotykania z kupcem - jak chociażby negocjacje handlowe w imieniu browaru, którego piwo jeszcze nie tak dawno transportowali. Wszyscy wiedzą, że z krasnoludami interesy nie są łatwe, to i spotykać się trzeba często, negocjować i uzgadniać - niejednokrotnie w zakrytej loży z dala od oczu handlowej konkurencji. Jeśli Frau Bauer będzie udawać służącą, guwernantkę, czy inną pomoc kupca, to w opinii brodacza pretekst do wspólnych spotkań będzie doskonały. Pomysłem zamierzał podzielić się przy najbliższym spotkaniu z pozostałymi.

W drodze do kupca planowali odwiedzić sprzedawcę trutek na gryzonie. Detlef zainteresowany był taką z dużą zawartością żelaza - podobno była diablo skuteczna, gdy podać bezpośrednio do gardła lub w miękisz. Musiałaby przy tym być dość krótka,by zmieściła się w pochwie ukrytej na plecach pod płaszczem. Pełna skórznia i zbroja kolcza musiały wystarczyć zamiast płyty, na głowie otwarty hełm, dłonie chronione rękawicami, a na przedramionach stalowe karwasze zamiast tarczy. Może i Nuln nie było polem bitwy, ale wcale nie było powiedziane, że będą tutaj całkowicie bezpieczni. Zważywszy na niepokojne na tle etnicznym Detlef wolał być przygotowany na najgorsze.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline