Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-10-2021, 17:42   #50
druidh
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Roz miała pełne ręce roboty i to że uwinęła się ze wszystkim tak szybko uznała za dobry omen. Mieszkanie było korzystnie zlokalizowane, na styku dzielnicy uniwersyteckiej oraz doków. Zarówno obecność bardziej zaradnego ludu pracującego, jak i mniej zaradnych guwernantek nie powinna tutaj nikogo dziwić.

Każda z prac, którymi miała się teraz zająć prędzej czy później prowadziła do Kaufmanna. Uznając więc, że najlepszym będzie udać się do niego "w poszukiwaniu pracy" opuściła swoje guwernanckie lokum w zwyczajnym damskim ubraniu, przyzwoitym, w miarę czystym, ale przeciętnym i w żadnym wypadku ekstrawaganckim. Wpadła przy wyjściu na bezwstydnie mlaskającą dozorczynię na widok jakiegoś gogusia próbującego dopilnować, aby wizytówka Szanownego Pana Kaufmanna dotarła do rąk Panny Rosy, która mieszka w tej kamienicy.

Kobieta obejrzała uważnie wizytówkę i oglądając uważnie wysłańca kupca grzecznie podziękowała za informację i potwierdziła, że to ona jest adresatem wizytówki. Nieśmiało zaproponowała wspólny spacer do siedziby pracodawcy, ale mężczyzna odmówił wymawiając się zleconymi obowiązkami. Kaufmannowi musiało powodzić się nieźle, skoro stać go było na takich posłańców.

Odwiedzając Kaufmanna przede wszystkim chciała się dowiedzieć, czy kupiec wie coś już o potencjalnych celach w sekretariacie. Dokładnie mówiąc osób, które można by zastąpić w pracy, gdyby jakimś niezwykłym zbiegiem zdarzeń przydarzyłoby im się to czy inne nieszczęście.
Druga sprawa dotyczyła drukarni i papieru czerpanego używanego przez sekretariat Elektorki. Nie był to wiele obiecujący trop, ale nie mieli za dużo wskazówek. Z kupcem lub za jego poleceniem zamierzała sprawdzić czy są inni klienci zainteresowani najwyższej jakości papierem.
Trzecia sprawa to infiltracja półświatka w poszukiwaniu pozostałych listów. Roz była przekonana, że jeśli coś takiego miało miejsce to było na pewno wyjątkowo dobrze ukryte. Tropy mogły się zaczynać w sekretariacie, ale nie musiały. Trzeba było się dowiedzieć, czy i w jaki sposób sekretariat i sama Elektorka korzystają z usług nieoficjalnych sposobów przekazywania wieści. Możliwe, że kupiec miał jakieś podejrzenia.
Sama też zamierzała użyć swoich starych zaufanych kontaktów, z czasów gdy pracowała jako goniec kupiecki.
Na koniec zaproponowała, aby oficjalnym powodem wizyt w siedzibie kupca był fakt, że Roz miałaby dla niego wykonywać różne zlecone prace. Przykrywa prosta i nie budząca wątpliwości.

Gdy krótka wymiana informacji zakończyła się, Roz wybrała się do drukarni, gdzie pod pozorem poszukiwania należytego materiału dla swojego (nieokreślonego bliżej pracodawcy), który pragnie przelać swoje szlachetne myśli na równie szlachetny papier, próbowała wciągnąć sprzedawcę w rozmowę na temat odbiorców papieru czerpanego. Klientela na najlepszej jakości papier czerpany zapewne nie była zbyt duża, ale może oprócz najbogatszych mieszkańców Nuln i okolic, ktoś inny jeszcze bywał nim zainteresowany.

Na koniec udała się do swoich znajomych sprzed wyprawy na przełęcz rozpytując o aktualną sytuację w handlu, pytając o robotę dla gońców oraz o to sekretariat Elektorki ma zwyczaj korzystać z lokalnych usług do przesyłania wieści, szczególnie na dalsze odległości.
 
__________________
by dru'
druidh jest offline