Wątek: WFRP 2ed - III
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-10-2021, 22:10   #61
hen_cerbin
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Medyk odzyskiwał powoli zmysły. Chyba nie do końca, albowiem pamięć płatała mu figle i podsuwała obrazy walki i mordowania ludzi, tak jakby patrzył na to z perspektywy sprawcy, a nie świadka. Zabić kogoś na stole się zdarzało, zwykle niechcący, ale tak? Palce w oczodołach, nóż w gardle... Zwymiotował i poczuł się lepiej. To musiał być ktoś inny, ktoś, kogo Theophrastus Hohenheim nie znał. Zresztą, nie miał czasu zastanawiać się nad swoim zdrowiem psychicznym kiedy wokół tylu rannych, jego samego nie wyłączając.
- W las? - zapytał niedowierzając. Kuśtykając przy pomocy Semena był w stanie iść sprawnie, ale z pewnością nie biegać. Reszta nie wyglądała lepiej. Nawet jeśli krew jaką byli pokryci nie była tylko ich.
- Z głodu nie. Nie zdążymy. Prędzej zakażenie ran i gorączka nas zabiją. Trzeba nam ciepła, czegoś nad głową i jedzenia innego niż korzonki i kora z drzew - poparł Kozaka.
- Uciekliśmy z miasta. Mnie ci przeklęci buntownicy próbowali zabić jako inteligenta, bom medyk, Tupika jako niziołka, Gudrun to młoda dziewczyna, zabili jej narzeczonego, a ją samą chcieli... wiadomo co chcieli zrobić, dobrze, że Semen ją uratował wtedy, nie? Ukrywaliśmy się w czwórkę aż do szturmu i uciekliśmy. Bajeczka musi wystarczyć tylko na warty, wiele namiotów będzie pustych. Potem się zniknie jak Semen proponuje. W razie czego jakiegoś rannego możemy zaciągnąć do obozu też, tylko takiego nieprzytomnego i najlepiej nie stąd. - dodał.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline