Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-10-2021, 16:11   #320
Rot
 
Rot's Avatar
 
Reputacja: 1 Rot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputację
Spoon przyglądał się miejscu z zaciekawieniem. Było dużo ludzi, gwarno. No i muzyka. Taka... No... Przyjemna. Wibrowała. Robiło to wrażenie. Jednym słowem - podobało mu się. Nawet te śmieszne przebieranki.
Zaczął się zastanawiać czy Brusilla przychodziła tu kiedy, czuła się samotna.
Zwrócił uwagę Cath na graffiti. Za czasów Mitry Eliza były jasno oznaczone tu... tak jakby ukryte...
Wyciągnął rękę by wprowadzić Venture. To ona była gwiazdą dzisiejszego wieczora. On tu robił za 'towarzysza'. A propo towarzystwa...
Kiedy weszli do środka Spoon poczuł się jakby przeszedł na drugą stronę lustra. Gra świateł i kolorów oszałamiała. Sprawiając że całe otoczenie było nierzeczywiste. Zwłaszcza wielka scena. Wampir przez chwilę gapił się na nią jakby dotknęła go klątwa Toreadora. Na moment zapomniał o całym świecie. Była niesamowita.
Ale nawet tu dogonił go głód i instynktownie zaczął się rozglądać za czymś w czym mógłby umoczyć kły. W końcu jakby nie było zmęczyła go zabawa z Chun, a jeszcze przed wejściem do baru musiał doprowadzić się do porządku. Więc wzrok sam mu zaczął szukać jakiejś ofiary. I preferował kobiety. Jednak... Wygląd stłoczonych obok niego ludzi był szalenie dezorientujący.

Ale Lady Montague to się podobało. Pamiętała jak bardzo za swojego pierwszego życia chciała zrzucić te wszystkie krępujące ją więzy konwenansów i poświęcić się temu co naprawdę kochała - liczbom. Widać teraz ludziom jest łatwiej.

Spoon kiedy przeszła koło nich niewiasta w płaszczu. Uśmiechnął się do niej w odpowiedzi bo chyba trafił na coś ciekawego.
Już miał za nią ruszyć kiedy jakiś półnagi mężczyzna w platynowej peruce zapytał jak im pomóc. I... Bruhja natychmiast zaczął wypytywać go występy. Tak... Wiedział, że nie czas na to... Że mają misję. Tylko... on zaczynał być już tym wszystkim naprawdę zmęczony. Śmiercią Mitry, zaginięciem Brusilli. Uczuciem ciągłego zagrożenia. A to wyglądało na coś co pomoże mu się od wszystkiego zdystansować. Złapać chwilę przerwy. No coś czego tak w głębi duszy potrzebował...W końcu podziekował chłopakowi i go odprawił.
Przeniósł spojrzenie na Cath. Był głodny ale pomału zaczynał rozumieć, że chyba nie bardzo wiedział jak się do tego zabrać. Nie rozmawiał z ludźmi z których pił. Po prostu z nich pił.
-Słońce. Jestem głodny… Może… Porozmawiałabyś z kimś… - Rozglądał się po lokalu.
-No wiesz, tak żeby było w porządku. - wskazał na uśmiechającą się do nich przyjaźnie parę.
-Może oni?

Cath bez słowa podążyła za uśmiechem, mając nadzieję, że trafi na miłośników rozkoszy i cierpienia, co pozwoli potencjalnie im obu coś przekąsić, w zależności od potrzeb. Przyciągała ją dumna postawa mężczyzny, przynajmniej w jej czasach świadcząca o wysokiej pozycji społecznej i wynikającej z niej pewności siebie. Gdy podeszła blisko uśmiechnęła się jeszcze szerzej. Nie pachniał tandetnymi perfumami tylko czymś znacznie droższym, gdyż wyczuwała że ich bazą było prawdziwe piżmo. Oparła rękę o jego klatkę piersiową.
-Macie ochotę się zabawić? - zapytała. - Ja i mój przyjaciel jesteśmy spragnieni towarzystwa.

Koniec końców to Cath dumnie górowała nad towarzystwem. Ona wybrała lożę. Spoon nieco się niecierpliwił. W zasadzie najchętniej wyrżnął by w potylicę mężczyźnie i przeszedł do rzeczy. W końcu liczyła się tylko krew. Jego i jego partnerki. Jednak Catherina czerpała z tego przyjemność. Ona była łowcą. Ona rozdawała karty. I była w swoim królestwie. Nie było miejsca na brutalną siłę. Tutaj, to ona była siłą. Dlatego mężczyzna i jego towarzyszka byli nadzy zanim Cath zdążyła choćby rozpuścić włosy…

Po około dwudziestu minutach oboje ze Spoonem opuścili lożę pozostawiając za sobą śpiącą parę. Ktoś w końcu ich obudzi. Albo przyjdzie na lożę nie przejmując się nimi. Tak czy inaczej parka była bezpieczna i mogła spokojnie regenerować utraconą krew.

***
The Trunk - 01:40

Spoon gdy skończyli natychmiast skierował się w stronę sceny. Czuł w sobie świeżą krew, która jeszcze podbiła wcześniejsze pragnienie. Jeśli miał jakiekolwiek wątpliwości to one po prostu wyparowały.
I… Zdążył się już dowiedzieć, że powinien uderzać do kierowniczki sali Nathalie którą wkrótce odnalazł. Ledwo panując nad ekscytacją wyłuszczył jej całą sprawę.
Miał jeden taki kawałek… Musiał usłyszeć go gdzieś na mieście… Może w radiu, kiedy prowadził. Teraz nie pamiętał, ale wiedział, że bardzo chcę go wykonać publicznie. Tytułu nie znał, ale kierowniczka sali szybko skojarzyła wykonawcę kiedy pomocnie zanucił.

Dopytała jeszcze czy amator czy zawodowiec, po czym stwierdzając, że pytanie jest jednak głupie podsunęła mu niewielki czarny przedmiot.
- Trzymaj. Wsadź to w ucho, będziesz słyszeć tekst. Wyjdzie lepiej niż na sucho. - Nathalie była niemal wzrostu Spoona. Była też bardzo przy kości. Mrugnęła do wampira zalotnie i klepnęła go w pośladki zanim ruszył na scenę. Spona niepokoiło jedynie jej wielkie jabłko Adama, które szpeciło jej szyję.

Cath stanęła na czubkach palców i delikatnie zębami musnęła ucho Spoona, cicho szeptając “trzymam kciuki”. Następnie niby to obojętnie obróciła się na pięcie i skierowała się w stronę Reginy. Jeden rzut oka pozwolił, jej zauważyć, że przed sobą ma znakomicie wyreżyserowany spektakl. Królowa na honorowym miejscu, otoczona szeregiem strażników. Nie można się tam zbliżyć przypadkiem. Każdy kto zbliżał się w jej kierunku szybko i sprawnie zostawał przechwycony pod jakimś byle pretekstem. Zdecydowana większość osób na sali wydawała się jednak instynktownie czuć, że nie są godni aby zbliżyć się do Pani tego miejsca. Ventrue jednak nic takiego nie czuła. Zresztą słyszała o tej Krewniaczce już trochę od Astrid i postanowiła zagrać w ulubioną grę takich jak ona wykorzystując zasady panujące w ich świecie.
Szła przez siebie kierując się wprost do Reginy...
 

Ostatnio edytowane przez Rot : 21-10-2021 o 19:11.
Rot jest offline