Piegus postanowił nie kusić więcej szczęścia i nie starać się rozdzielać walczących.
- Alf, pomóż mi - zwrócił się do towarzysza. - Musimy go jak najszybciej dostarczyć do Lorda, nie ma czasu do stracenia.
Chciał odciągnąć długouchego na bezpieczną odległość i obaczyć jego rany. Jeżeli nie były zbyt groźne, to dowiedzą się czegoś więcej. Gdyby jednak potrzebna była pomoc medyczna, to trzeba się będzie rozejrzeć czy na trakcie, ku któremu zmierzali, nie widać jakiegoś ruchu.