Wątek: WFRP 2ed - III
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-10-2021, 16:21   #70
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Bandaż owinięty wokół głowy Tupika dodawał mu nieco zawadiackiego wyglądu. Malec dawno już przestał liczyć blizny na swoim ciele , tyle tego było że w zasadzie powinny już w miejscach zgrubień stworzyć naturalny pancerz przed kolejnymi ciosami. Po wymianie usług medycznych poczuł się znacznie lepiej. Wrócił do życia i mógł zająć się życiem, przeżyciem , przetrwaniem i tym podobnym.

Nie sposób było nie zgodzić się z Theo który z racji swych przemyśleń i umiejętności cały czas rósł w oczach halflinga – choć trzeba było przyznac, że przy jego posturze w zasadzie każdy był wysoki. Tak czy inaczej miał pełną rację – zostac w obozie i wrócić do Odnowicieli to byłby błąd którego nie mieliby szans już naprawić, do końca życia – być może bardzo krótkiego, musieliby albo iść na przedzie rewolucji podpalając lub godząc się na podpalenia, albo ukrywać się w cieniu co nie było takie proste, a już na pewno nie byłoby możliwe po dzisiejszej akcji.

Opieka nad rannym hrabią, rycerzem, szlachcicem – to był strzał w dziesiątke, wytłumaczenie roli jaką mieli pełnić oddalając się od pożogi rewolucji. Było pewnym że po dzisiejszej klęsce ów ogień będzie rozchodził się na wszystkie strony i trawił co tylko znajdzie się w zasięgu. Tupik co prawda krótko był szlachcicem ale w pierwszej kolejności nauczył się tego co dla szlachty było najwazniejsze – heraldyki i zamierzał ja nieco wykorzystać nadarzała się ku temu okazja bowiem wazne było by ratować osobę która z jednej strony pociągnie troche i nie wykorkuje po trzech dniach podróży a z drugiej strony kogoś kto choć w minimalnym stopniu będzie się liczył tam gdzie jadą.

- Witaj Łasiczko – Tupik mógł w końcu poświęcić chwilę czasu nowo przybyłej. – Witamy w drużynie im nas więcej tym bezpieczniej. – stwierdził w skrócie a uważnie obserwując reakcję Gudrun założył że nowej można zaufać. Przynajmniej do jakiegoś stopnia a to już coś w dzisiejszych czasach.


K100 99, 24, 79, 85, 94

 
Eliasz jest offline