- Tak jest - zgięty w pół MacMillan już wychodził z tyłu pojazdu.
Nie mógł okazać niepewności wiedząc, że jest obserwowany przez wszystkich. Sposób bycia obu przełożonych był tak różny od nauk w Akademii, że Ryan czuł się jak cyrkowiec idący po linie.
Szybko zlokalizował ludzi przy pożarze i ruszył w ich stronę. Szeroko rozłożył ramiona:
-Proszę państwa, dla bezpieczeństwa proszę odsunąć się od ognia, to jest polecenie. Proszę na drugą stronę ulicy!
__________________ Ten użytkownik też ma swoje za uszami. |