- To będzie opowieść o mnie?
- Co widzisz na tym obrazie? - odpowiedziała pytaniem nagiej nimfomance w galerii pełnej elegancko ubranych ludzi bez majtek.
- To Lament nad Ikarem. - odpowiedziała przygnieciona plastrem żółtej cebuli do liścia lodowej sałaty.
Trzymająca ją w dłoni kobieta ze sterczacymi sutkami w niemal przezroczystej sukni przewróciła oczami.
- Po pierwsze to był Dedal, który chciał latać, okay? A połamał włosy pod drzewem, z którego skoczył i się wykrwawił. Ikar tylko przypinał sobie cudze piórka, kiedy chodził na podryw. - mówiła łagodnie kołysząc biodrami i kanapką w zgiętej w łokciu ręce. - Po drugie, to nie były żadne nimfy, lecz jedna córka lokalnego rybaka, Ilona. Po trzecie, to nie był lament, a tylko krzyk o ratunek do Jasnej Cholery.
- Jak to? - otarła wlewającą się do oczu musztardę z majonezem myśląc o nasieniu. - Sarepska? - wzięła na język i pociamkała. - Kozaka. Oj Kozaka mi trzeba, takiego kozackiego… eeeeehhhh! - zatrzęsła pyzatymi policzkami.
- Ikar udawał, że spadł z nieba i nie żyje. - kontynuowała tamta ściskając palcami za bułki. - Na skałkach, tam na Mazurach, gdzie siostra sąsiada zwykła się podmywać w jeziorze, gdy łowiła raki. Lub udawał, że śpi? - wydęła obfite wargi. - Nieistotne.
- Ale po co? - zapytał zdziwiony Ikar z obrazu unosząc głowę.
- Aby zbałamucić. Zaciągnąć na litość do łóżka! Lub gwałtem. Może liczył, że na śpiocha ona go weźmie sama? Nie pamietam szczegółów. Nieistotne. Strasznie był sfrustrowany seksualnie.
- I co? I co? - pyzata buzia w kanapce oblizała się z zaciekawieniem.
- Nie udało mu się. Tak na słońcu spalił skórę na napletku, że ledwie mógł się kutas podnieść. Ilona uciekła z piskiem opon do domu. A Ikar poślizgnął się o kupę po prawdziwej nimfie i roztrzaskał czaszkę o wystający kamień węgielny zamku warownego Zakonu Najświętszej Maryi Panny Domu Niemieckiego. - zrobiła pauzę w opowieści zdejmując kielich białego wina z tacy przechodzącego na palcach kelnera, którym był Szpieg z Krainy Deszczowców. - Na czym to ja stanęłam? - z irytacją zeszła z czyjejś gołej dupy co przypełzła podsłuchiwać.
- Ikar zwalił konia na kadrze. - podpowiedziała rubensowskich kształtów nimfomanka i wypluła z gorzką miną ziarenka czarnego pieprzu co grzęzły jej między zębami jak piasek oraz smak starego penisa.
- Taaaak. A córce rybaka nikt nie uwierzył. Nazwano ją taką, której wszystko kojarzy się z tym, że każdy chce ją przelecieć. Do dzisiaj tak zostało. I to, że Ikar chciał się przelecieć też. Z tego wszystkiego ona też została nimfomanką, bo opinia większości…
- Z nią się zawsze zgadzać trzeba! - chórem krzyknęli wszyscy w galerii po czym wrócili do przerwanych rozmów.
- Aaaaaaaa!! - pokiwała głową pulchna kruszynka wiercąc się, bo jej kiszony ogórek uwierał w zadek - Ma to seks. Sens. Ale mnie się naprawdę wszystko tak kojarzy…
- Bo masz dżdżownicę między nogami.
Niosąca Światło ugryzła humanburgera. Z kącika jej ust popłynęła krew zmieszana z ostrym ketchupem. Lekko wzruszyła ramionami teleportując się do domu i ze stukotem wysokich obcasów poszła wmieszać się w uśmiechnięty tłum czekających w kolejce do odebrania sobie nadpłaconego przez sąsiada ZUSu.
***
__________________
"Lust for Life" Iggy Pop
'S'all good, man Jimmy McGill