- To, że chciałeś dorobić to w porządku. Ale jak zacząłem się budzić to zamiast uciec to postanowiłeś mnie zabić. - warknąłem na szabrownika przyglądając mu się z grożnym wzrokiem. - A takie coś domaga się twojego marnego życia... A zatem kombinuj co możesz mi dać, aby się wykupić.
Co powiedziawszy dałem mu chwilę na zastanowienie, a ja w tym czasie starałem sobie przypomnieć w jakich stronach się znalazłem.