Punkt A

Drogi graczu, jeśli zacząłeś czytać ten post przed zapoznaniem się z dzisiejszą aktualizacją fabuły, przejdź proszę najpierw do wątku sesyjnego, a po lekturze rzeczonego posta wróć tutaj i zacznij czytanie od Punktu B.

Punkt B

Szanowni, chciałbym teraz napisać kilka słów w temacie sposobów prowadzenia narracji przez MG. Jest to kwestia bardzo indywidualna i każdy Mistrz Gry podchodzi do tego w inny sposób (i zazwyczaj dobiera sobie graczy pod swój styl). Jedni opisują świat z perspektywy jak najmniej zahaczającej o postacie (w dużym uproszczeniu: opisują lokację, porę dnia, pogodę albo nastawienie NPC, natomiast całą interakcję BG ze światem zostawiają w ich rękach). Inni MG stosują tryb mieszany, gdzie na przykład opisują poczynania BG w trybie neutralnym (wstaliście, po zwinięciu obozu, cała Wasza grupa etc). W tym przypadku mamy leciutkiego auto-pilota postaci ze strony Mistrza, ale jest to wciąż bardzo duża autonomia graczy. W moim przypadku wygląda to jeszcze inaczej - od zawsze miałem skłonność do „pożyczania” postaci od graczy w celu budowania z nich nieinwazyjnych scenek bez wiążących skutków czy deklaracji (i przykładem tej techniki jest właśnie najnowszy wpis, gdzie stworzyłem konwersację Waszych postaci wkładając im jako MG pewne dialogi).

Stosuję ten zabieg przede wszystkim w celu mocniejszego zarysowania bohaterów w otaczającym ich świecie oraz z zamiarem przekazania ustami Waszych bohaterów pewnej wiedzy charakterystycznej dla postaci, ale niekoniecznie znanej graczom.

I muszę w tym miejscu zaznaczyć, że nie wszyscy gracze lubią taki stopień ingerencji Mistrza Gry w zachowania swoich postaci. W standardowych sesjach zaznaczam to podczas rekrutacji i doświadczeni kandydaci wiedzą, na co się piszą biorąc udział w takiej sesji. Tutaj mamy do czynienia z sesją pilotażową, więc postanowiłem ominąć wyjaśnienia dotyczące „pożyczania” postaci przed startem przygody, aby wyjaśnić to zjawisko na konkretnym przykładzie już podczas gry.

I teraz chciałbym się dowiedzieć, dla kogo taki zabieg jest w porządku, a kto wolałby unikać takiego autopilota (wiedząc o preferencjach graczy będę wiedział na przyszłość jak budować od strony fabularnej takie scenki).

Punkt C

Rzut okiem na aktualną sytuację taktyczną. Matka wyhamowała kombajn i wybudziła załogę, ponieważ wykryła w pobliżu hyperlinii tranzytowej automatyczny sygnał SOS. Sygnał ten jest emitowany przez pojedynczą kapsułę ratunkową unoszącą się pomiędzy kombajnem, a okrętem zaopatrzeniowym amerykańskiej marynarki, który ma zasilanie, ale nie odpowiada na żadne formy kontaktu. I co ważne, dalej za tenderem Wasze sensory wyłapują chmurę szczątków i gazów mogących sugerować rzeczy wzmiankowane w fabularce przez Knighta i Williamson.

I teraz pałeczka w Wasze ręce! Co robicie!