Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-09-2007, 21:29   #24
Donki
 
Reputacja: 1 Donki nie jest za bardzo znanyDonki nie jest za bardzo znany
Aquodayro po swojej drobnej sprzecce z Ruvulusem był małomówny i nawet gdyby ktoś coś do nie go powiedział, ten najprawdopodobniej nie zareagowałby. Był dosc smutny, gdyż ta kłótnia z "nierozłącznym kompanem" zdarzyła się pierwszy raz. Zawsze się ze wszystkim zgadzali. Nie było mowy o nieporozumieniach a tu nagle taka sytuacja...z tego letargu wybiła go jednak część rozmowy Veinsteela z Mallunem, a mianowicie wypowiedź tego pierwszego:
-...Gdybym był Smoczym Panem, zwerbowałbym jakiegoś łowcę smoków pod groźbą zabicia jego rodziny, którą trzymałbym przy sobie. Wtedy podwójny agent siedziałby dokładnie w tej karczmie i słuchał tego co mówię, zaś zaraz po moim wyjściu, wybiegłby i doniósł swemu Panu o wszystkim...
- Tak to jest to...- wymamrotał Aquodayro tak że chyba nikt go nie słyszał, ale on sam chyba nie dbał o to- każdy może służyć ważkom, każdy...czyli ja też?...Nie ja nie, nie mam rodziny więc nie miałby na mnie sposobu...mhhhh ale i tak każdy oprócz mnie może być wtyką...nie ci co idą też nie...chyba...mhhh tak czyli pozostaje jedno wyjscie tylko- pożar...hoho tak spalić wszystkich z wtyczkami też niah niah...to by się Ruvulus śmiał...mhhhh jak już pójdziemy musze wymyślić coś żeby spalić tą karczmę...kiedyś udało się "kulkę ognia" podłożyć pod stodołe, to teraz pewnie też się uda...hihihihi- zachichotał Aquodayro. Ten obłąkańczy śmiech tymał się mężczyzny przez najbliższe pół godziny...
 
Donki jest offline