Otto oparł się ręką o ścianę karczmy, teraz gdy euforia walka minęła rana zaczęła boleśnie dawać o sobie znać. Gdy usłyszał co mówi medyczka i Wolfgang kiwnął głową pomysł zdawał sie być dobry.
-Właśnie nie przedstawiłem się, nazywam się Otto Oppenheimer i...- Otto przerwał nagle i syknął z bólu -Cholerne łachudry, żeby tak mnie załatwić. Pani jeśli to nie sprawi ci problemu chciałbym byś mnie obejrzała gdy skończysz opatrywać swojego towarzysza, zdaje się, że oberwałem mocniej niż mi się zdawało. Ale wejdźmy już dziwnie to wygląda gdy tak stoimy pod drzwiami.- po czym Otto otworzył drzwi aby Wolfgang mógł bez problemów przejść z rannym elfem. |