Selina spojzala wymownie na medyka zaraz jak tylko znalezli sie w ladowni. Wzrok ow mowil wyraznie iz jest pewna, ze jej teoria jest prawdziwa. -No nareszcie... chyba udało mi się to naprawić... Problem w tym że nie wiem co wywołało awarię... to wszystko nie ma sensu... no i ten tutaj... jakby coś rozsadziło mu bebechy i kapsułę przy okazji...
Podeszla do J.P. i z zainteresowaniem zaczela przygladac sie nieszczesnikowi i jego kapsule.
- Jak myslisz co takiego moglo spowodowac takie zniszczenia. To wyglada tak jakby cos przebilo sie przez sciane uderzajac przy okazji w kapsule, a nastepnie jakims cudem przedostalo sie do wentylacji, ja rowniez rozwalajac.
Widzac ich ewentualne dziwne spojzenia wzruszyla ramionami i dodala. - Jakos nie widze innego wytlumaczenia.
Nastepnie podeszla do kratki wentylacyjnej zeby zagladnac do srodka. Wlasciwie nie wiedziala dlaczego tak upiera sie przy "kims", a nie "czyms". Cos jej jednak mowilo ze niemozliwe jest aby to byl martwy przedmiot. No chyba ze nastapil tutaj nieslychany zbieg okolicznosci. Westchnela.
__________________ [B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B] |