Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-10-2021, 17:05   #4
Draugdin
Wiedźmin Właściwy
 
Draugdin's Avatar
 
Reputacja: 1 Draugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputację
Rodzina Seelah przybyła do otoczonego murem miasta Solku jako pielgrzymi uciekający przed okrucieństwami odległego Geba na południu. Niestety, zamienili jedno niebezpieczeństwo na drugie i w ciągu kilku miesięcy od osiedlenia się w Solku, gnolle z Białego Kanionu rozpoczęły swoje niesławne grabieże. Rodzice Seelah zostali zabici podczas pierwszego z tych najazdów, pozostawiając ją osieroconą w wieku 14 lat w obcym mieście. Robiła, co musiała, by przetrwać na ulicach miasta, kieszonkowców i łobuzów, a nawet wynajmowała się jako najemniczka.

Kiedy grupa rycerzy Iomedae przybyła bronić Solku, Seelah natychmiast zachwyciła się ich piękną, lśniącą zbroją i w ciągu godziny ukradła wyjątkowo piękny mithrilowy hełm ze złotym ptakiem na czole. Jednak wtedy stało się coś dziwnego - Seelah ogarnęło poczucie winy z powodu kradzieży. Przez wiele dni zadręczała się tym czynem, próbując (i nie chcąc) kilka razy zastawić hełm. Podczas bitwy o Red Hail, Seelah zauważyła, że jeden z najdzielniejszych rycerzy, kobieta o imieniu Acemi, z włosami splecionymi w długie warkocze, walczyła bez hełmu. To właśnie ona zginęła - trzymając bramy Solku, otrzymała śmiertelną ranę w czaszkę od bijaka gnolla. Bohaterstwo kobiety przyniosło zwycięstwo, ale tego wieczoru zmarła od rany.

Nękana poczuciem winy, Seelah podeszła do ciała Acemi, podczas gdy jej towarzysze przygotowywali się do jej stosu. W milczeniu patrzyli, jak Seelah nakłada skradziony hełm na głowę martwej kobiety, a następnie wspięła się na stos obok niej, by połączyć się z nią w śmierci. Paladyni byli poruszeni nie do poznania - od początku wiedzieli, że Seelah ukradła hełm, ale Acemi zabroniła swoim braciom i siostrom go odebrać, mając nadzieję, że hełm przyniesie zrozpaczonej sierocie wystarczająco dużo pieniędzy, by mogła przeżyć jeszcze kilka miesięcy. Rycerze Iomedae przygarnęli Seelah jeszcze tej samej nocy. Choć pogodziła się ze śmiercią Acemi, Seelah wciąż żałuje kradzieży, która, jak na ironię, przywiodła ją w szeregi Iomedae. Początkowo przybyła do Iomedae z poczucia winy, ale w ciągu ostatnich kilku lat poczucie winy zmieniło się w potężną miłość i wiarę w Inheritora.

Młoda paladynka nosi włosy w stylu poległej heroicznie Acemi i jest wyszkolona w posługiwaniu się długim mieczem. W ten sposób ma nadzieję kontynuować dzieło, które Acemi mogłaby wykonać, gdyby nie poległa w bitwie o Red Hail. Uważa, że przynajmniej w ten sposób może zadośćuczynić za śmierć, do której sama choć nieświadomie i niespecjalnie doprowadziła. Tę lekcję życia zapamiętała na całe życie i robiła wszystko, żeby jej nie zmarnować.


Z obecną drużyną pracowali już ładnych kilka zleceń. Póki co stanowili dość zgrana ekipę i calkiem nieźle im się współpracowało. W Jastrzębiej Dziupli byli już od kilku dni i choć nie narzekali jeszcze na niedobór gotówki jednak zaczynali już rozglądać się za jakąś nowo robotą. Przygoda i towarzysząca jej często adrenalina jednak uzależnia, a gdy dodatkowo przy okazji można zrobić jeszcze coś dobrego i przy tym zarobić, to co więcej do szczęścia potrzeba?

- ...sto pięćdziesiąt sztuk złota! - krzyczał tamten. - Sto! Pięć! Dzięsiąt! Ten, kto znajdzie powód i sprowadzi je z powrotem, nasza miłościwie panująca wieszczka Irvine zobowiązuje się na swoje dobre słowo i miłość bogów! Wiedzcie i działajcie, rozumcie i czyńcie! Na pohybel wiedźmom!

Seelah już dawno zauważyła niepokoje i niepewność wśród mieszkańców, jednak to Amiri jak zwykle zareagowała pierwsza. Jako niepisana choć związana braterstwem broni drużyna zazwyczaj poruszali się razem nie było innego wyboru. Sto pięćdziesiąt sztuk złota piechota w końcu nie chodzi. Stojąc tuż za plecami towarzyszy nie musiała nic mówić. Widać było jasno, że zgłasza się razem ze swoją ekipą.
 
__________________
There can be only One Draugdin!

We're fools to make war on our brothers in arms.

Ostatnio edytowane przez Draugdin : 30-10-2021 o 17:16.
Draugdin jest offline