Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-10-2021, 18:20   #11
Umbree
 
Umbree's Avatar
 
Reputacja: 1 Umbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputację
Herold to jej wyglądał, jakby się czegoś dziwnego z tej fajeczki nabakał albo wydudnił za dużo trefnej gorzały. Nie lubiła takich ludzi i od razu poczuła do niego niechęć. Bez zbędnych słów przejęła pergamin, na którym wypisane były szczegóły odnośnie zaginionych osób. Przejechała wzrokiem po piśmie i zrozumiała, że czeka ich dużo rozkminkowej roboty. Nie lubiła łazić z miejsca w miejsce, wolała działać bardziej stanowczo, ale teraz musiała to jakoś przeżyć. Zwłaszcza, że taka kasa piechotą nie chodziła, choć nie sądziła, że odnajdą wszystkich żywych.

Zaklinacz coś gadał do herolda, gdy Amiri taksowała wzrokiem list. W końcu też się odezwała.
- Konsorcjum zapłaci nam za żywych i martwych - powiedziała, wpatrując się w niego przeszywającym wzrokiem. Ton jej głosu świadczył o tym, że nie było tu pola do negocjacji. - W razie czego rodziny będą miały kogo pochować a sprawa będzie załatwiona. Lepsze to, niż nie wiedzieć, co stało się z twoim krewniakiem. I lepsze to, wiedząc, że problem w okolicy został wyeliminowany. Rozumiemy się?

Nie cierpiała takich ludzi, takich firm, które najpierw człowieka wyzyskują, a potem mają na niego wyjebane, gdy coś mu się stanie. Konsorcjum Drzewne nie różniło się od innych tego typu biznesów, dbało tylko o swoje dupsko. Im bardziej Amiri poznawała ten tak zwany “rozwinięty świat”, tym bardziej utwierdzała się w przekonaniu, że to tylko zasłona dymna dla przeróżnych, dziwnych zachowań. Gdzie liczyło się tylko jedno. Pieniądz.

- Możemy się ruszyć i sprawdzić te miejsca. - Poparła Idira i Harry’ego. - Lepsze to, niż siedzieć na dupie, poza tym może odkryjemy coś, czego ci idioci nie zauważyli a co poprowadzi nas w stronę finału tej sytuacji.
Oparła się obiema umięśnionymi rękoma o jelec “Kła” i spojrzała na towarzyszy.
- Tylko na mnie nie liczcie w kwestii zbierania dowodów, bo pasuje mi to jak świni siodło. - Splunęła przez ramię. - No ale zbierajmy się, mięśnie mi stygną.
Zarzuciła sobie z dziwną łatwością wielgaśny miecz na barki, czekając, aż wyruszą, by sprawdzić miejsca, w których znikali ci, których szukali.
 

Ostatnio edytowane przez Umbree : 31-10-2021 o 18:33.
Umbree jest offline