Aiko westchnęła w duchu. W zasadzie to, co mówił jej kochany Hideki nie było kłamstwem, ale osobiście użyłaby jednak do opisania sytuacji nieco... innych słów.
Na to, co miała jej do powiedzenia Lan Chi, po prostu prychnęła - sama nie wiedziała, czy z irytacji, czy może wstrzymywała śmiech? Możliwe, że tej kobiecie i jej percepcji rzeczywistości przydałby się specjalista, ale cóż, to już nie jej gałąź medycyny.
Podeszła milcząco do pani Asami i Daichiego, kręcąc głową nad "mądrościami" Tkaczki Wiatru. |