Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-09-2007, 11:00   #2
traveller
 
traveller's Avatar
 
Reputacja: 1 traveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputację
Arjan Lassan szedł spokojnym krokiem po bostońskim terminalu Międzynarodowego Lotniska im. Generała Edwarda Lawerence`Logana na standardową odprawę przed lotem czekającą wszystkich pasażerów.
Po drodze rozmyślał o rozmowie, którą odbył wczoraj.

-... Niech Pan Pozdrowi Panią Lassan... sam bym to zrobił ale już spała gdy ją widziałem ostatni raz...

To zdanie utkwiło mu w pamięci najmocniej. Barbara, ona była dla niego najważniejsza. Ona by zrozumiała.. wybaczyła, ale równie dobrze mogła ucieć i pewnie by tego chciała z nim czy bez niego. Tylko, że przed nimi nie można uciec. Próbował i myślał, że mu się to udało ale jakże złudne to było z jego strony. W głębi serca wiedział, że ten dzień nadejdzie. I nadszedł właśnie dziś. Żonie powiedział o tym, że dostał propozycję awansu i jedzie do Nowego Yorku na rozmowę kwalifikacyjną. Zwariowała ze szczęścia. Pili szampana i świętowali całą noc. Maska podnieconego nastolatka, którą włożył Arjan nie zniknęła mu z twarzy dopóki po namiętnym seksie nie poczuł regularnego oddechu żony przy swojej piersi. Nie spał tej nocy. Rano, pożegnał się z żoną która zastał w kuchni robiącą tosty w jego koszuli. Nie zrozumiała czemu przytulił ją mocniej niż kiedykolwiek, ale nie zadawała pytań. Spojrzał na nią, był szczęściarzem że trafił właśnie na nią. Był jeszcze ten dziwny Japończyk, ale Arjan nie był już pewien czy nie był to tylko wytwór jego wyobraźni. Przecież jaką on zwykły pomagier w kancelarii adwokackiej miałby mieć moc? Pomyślał, że zastanowi się nad tym wszystkim w wolnej chwili.

-Panie Lassan..?

Z rozmyślań wyrwał go naglący głos celnika. Boże, co on robi zamyślony i spocony Amerykanin Irackiego pochodzenia jest jak żywy profil terrorysty. Na pewno za chwilę każe mu przejść do pokoju za nimi. Przetrzymają go tam tak długo, aż samolot zdąży odlecieć i wtedy on.. Barbara..

-Proszę panie Lassan o to pański paszport. Życzymy miłego lotu.

Odwzajemnił niepewnie uśmiech celnika i poszedł w stronę wejścia do samolotu gdzie młoda steewardesa przypominająca mu jego żonę(co od wczorajszego dnia zdarzało się nader często) z wdziękiem zaprosiła go na pokład samolotu.

Obserwując jak Arjan Lassan wchodzi na pokład samolotu linii American Airlines, mężczyzna który przed chwilą przepuścił go przez odprawę wpisał na swoim paigerze jedno słowo.

-Wszedł

 
__________________
"Tak, zabiłem Rzepę." - Col Frost 26.11.2021
Even a stoped clock is right twice a day

Ostatnio edytowane przez traveller : 03-09-2007 o 13:37.
traveller jest offline