Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-11-2021, 17:45   #33
Elenorsar
 
Reputacja: 1 Elenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwu
Mostek ExCom/KM-164, 15.08.2181, 17:05

Knight odetchnął z ulgą, kiedy proces przechwytywania kapsuły zakończył się powodzeniem. Pościł rączkę kontrolera i wytarł spoconą dłoń o spodnie kombinezonu. Dopiero w tym momencie zorientował się, że przegryzał lewą część dolnej wargi. Zwolnił uścisk zębów, poczuł krew na języku. Zawsze tak robił, kiedy się mocno skupiał i bardzo często robił to aż do krwi, jak tym razem.

Spojrzał na monitor. Sekwencje danych po dociśnięciu kapsuły pojawiały się jedna za drugą. Elenorowi udało się wychwycić tę, na której mu zależało. Komputer pokładowy pokazywał, że interkom kapsuły jest kompatybilny z systemem łączności ExCom/KM-164. Inżynier czytał kolejne linijki tekstu, aż pojawiała się kolejna, która wprawiła go w lepszy nastrój. Na razie wszystko idzie gładko. Pomyślał w momencie, kiedy dowiedział się, że moduł łączności jest fizycznie wpięty w sieć komunikacyjną kapsuły. Niestety ucieszył się za wcześnie. Knight ustawił odpowiedni kanał na komunikatorze, a następnie podjął próbę komunikacji. W tym momencie zobaczył na swoim monitorze ciąg znaków i cyfr, przez które przeklnął w myślach.

- Niestety - wydusił. - Nie uda nam się połączyć z kapsułą. Sprzęg kapsuły oraz Almayera jest pozytywny, ale wyrzuca mi błąd E 114: brak sygnału. W praktyce oznacza to, że moduł łączności, który posiada kapsuła jest uszkodzony. Możemy podejrzewać, że został uszkodzony podczas zderzenia z powierzchnią, chociaż mogły być też inne przyczyny.

Wstał z krzesła, złapał ręką na wysokości bioder. Wyczuł swój pas z narzędziami. Zanim skierował się na mostek, wziął go ze swojej kajuty z szafki koło łóżka. Kiedy go nosił czuł się swobodniej. Niby nie było to nic specjalnego, kilka standardowych śrubokrętów, kluczy, najprostsze nakrętki, podkładki, śrubki, opaski uciskowe i szara taśma. Pas był skórzany, ciemno brązowy z czarną metalową sprzączką, małymi kieszonkami, kilkoma uchwytami i karabińczykami. Nie mógł uchodzić za najładniejszy. Posiadał wiele otarć, cięć oraz mnóstwo śladów zszywania po pęknięciach i rozerwaniach. Sprzączka była przetarta i traciła swój kolor, a kieszonki pruły się miejscami. Mimo to Elenor zakładał go zawsze, kiedy szedł do pracy. Dostał go od ojca pierwszego dnia, kiedy zaczynał jako jego pomocnik. Knight nie był sentymentalny, ani nie wierzył w zabobony, ale dziwnym zbiegiem okoliczności, przy swoich początkach, w momencie jak nie zabierał pasa to zawsze coś zepsuł, więc postanowił, że będzie go brał ze sobą. Oczywiście zdarzały się później sytuacje, że zapomniał o nim i nic nadzwyczajnego się nie działo, ale tak długo już go miał przy sobie, że się do niego przyzwyczaił i bez niego pracowało mu się gorzej. Nosił w nim to co najczęściej mu się przydawało przy pracy oraz mógł przywiesić narzędzie, które właśnie używał. Miał także miejsce na butelkę z wodą i batonik, a przy dłuższych pracach, kiedy nie mógł oderwać się na posiłek, było dobrym atutem.

- Pani Kapitan - odwrócił się - jak widać, nasz plan A nie zadziałał. Nie połączymy się głosowo. Musimy przejść do planu B i użyć ręcznego detektora ruchu. Poproszę w takim razie, aby Pani go przyniosła, a ja w tym czasie skieruje się do przebieralni z Panem Solbergiem i nałożymy skafandry - tym razem odwrócił się do audytora. - Zakładał Pan kiedyś taki skafander, czy będzie potrzebował Pan pomocy przy ubieraniu?

Knight czeka na reakcje kapitan oraz audytora, a później chce przebrać się w kombinezon w przebieralni.

 
Elenorsar jest offline