Khavieta rozbawiło nieco stwierdzenie gnoma "mały śmieszny człowieczek z brodą...". Rozbawiony jak nigdy, od czasu zniknięcia driady wstał, poprawił kołczan i wyszedł szybko za Zackiem i krasnoludem.
Po pewnym czasie zorientował się, że ktoś ich śledzi. Ręką zatrzymał towarzyszy, sięgnął po łuk i strzałę, napiął i czekał na wścibskiego nieszczęśnika.
__________________ Zasadniczo chciałbym przeprosić za tę manierę, jeśli kogoś ona razi w oczy... ;P |