02-11-2021, 15:14
|
#50 |
|
Jakub spojrzał na Barbarę uważnie. Czujnie, świadomie, głęboko. Pierwszy raz? A może pierwszy raz od dawna? Znów wydała się mu szalenie bliska, znajoma. Poczuł jak po jego ciele rozlewa się kojące ciepło. Przez chwilę. A potem wspomniała o tym pieprzonym spadku!
- Barbaro – odezwał się tonem bardziej srogim niż zamiarował – nie możesz do tego tak pochodzić. Rozumiesz? Ja nawet nie wiem, dlaczego oni to zrobili? Rozumiesz? Czy rozumiesz co do Ciebie mówię?!
Spuścił głowę chowając twarz w dłoniach. Zamilkł. Trwało parę chwil nim znów się odezwał:
- Nie potrafię powiedzieć, czy chodzi o spadek. Czy o coś innego. Może o Polskę? Z początku chcieli mnie zabić. Tak jak i jego zabili. Czemu zmienili zdanie? – wzruszył ramionami.
- Ale nadal to ostrze wisi w powietrzu. Nie możesz ryzykować. A co, jeśli z tych samych, choć nam nie znanych powodów, uczynią to samo lub w akcie bliźniaczym wystąpią przeciw Tobie? Bo czemu nie? Tego też nie możemy zakładać! Rozumiesz?
- Ech – znowu zamilkł, jakby świadom swojej indolencji w wyrażaniu myśli – to co chcę powiedzieć to, że powinniśmy uciekać. A co jak nawet teraz nas obserwują?
__________________ To nie lada sztuka pobudzać ludzkie emocje pocierając końskim włosiem po baraniej kiszce. |
| |