Wątek: WFRP 2ed - III
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-11-2021, 16:30   #91
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Tupik ciężko dysząc po skończonej walce wygramolił się całkiem spod trupa tylko po to by wstać i po chwili z braku sił osunąć się na kolana. Z trudem łapał oddech przez wyłamane zęby choć bardziej doskwierała mu rana podbrzusza, musiał sprawdzić czy się czasem nie otwarła... Małą dłonią zaczął obmacywać swoje ciało zanurzane we krwi nie do końca wiedział czy tylko cudzej czy też własnej. Doskonale wiedział jak napływ adrenaliny potrafi uśmierzyć ból i oszukać rannego. Spoglądał też jednocześnie po twarzach kamratów i przynajmniej na pierwszy rzut oka nie dostrzegł nowych ran czy ofiar co zakrawało niemal na cud.

Tupik przyzwyczajony już był do widoku krwi, do ran, do śmierci. Od niepamiętnych czasów od księstw granicznych, bandy Grabarza. Tam trup też ścielił się gęsto głównie tych co stanęli bandzie na drodze. To wówczas Tupik stał się nieustępliwy , dążący do celu nadniziołczym wysiłkiem , póki co nic się nie zmieniło ot przybyło mu trochę lat i blizn.

Siedząc na podłodze nie zwracał nawet uwagi na wsiąkającą w spodnie krew. Będzie trzeba je później wyprać, znów zagotować wrzątku… Zupa – co z zupą? Pewnie wszystko się zmarnowało. Czy aby na pewno? Wszak pomogła im przeżyć. Moja zupa… A co z Semenem i łasiczką ? Czy są cali, zdrowi?

Dziesiątki pytań kłębiły się w głowie malca i wiedział że prędzej czy później będzie musiał poddźwignąć się i wykrzesać choć resztki energii temu wszystkiemu podołać. Najchętniej już poszedł by spać choć wiedział że jeszcze nie może. Trzeba coś zrobić z trupami, trzeba je przeszukać, trzeba zobaczyć co z resztą na zewnątrz, czy jest ich więcej i tak dalej. Tyle tych trzeba że zwyczajnie musiał dać sobie chwilkę na zwykły zwyczajny odpoczynek po walce. Wyobraźnia wciąż wracała do chwili w której nad jego głową zawisł topór zakleszczony w framudze. Gdyby nie to już by nie żył i nawet tarcza obleczona skórą z łuskami wywerny na nic by mu się zdała. Wspaniała pamiątka po jednej z niezliczonych wypraw. Chyba miał o niej wspomnieć ale na tą chwilę zabrakło mu sił.


K100 : 61, 23, 56, 24, 31

 
Eliasz jest offline