Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-11-2021, 21:16   #97
Panicz
 
Panicz's Avatar
 
Reputacja: 1 Panicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputację
Rust uśmiechnął się pod chustą. Ktoś jednak się zgłosił, dobrze. Byleby mieli do czego wracać. Jeśli wrócą.

- Tak, to przy placu. - De Groat układał w głowie możliwe ścieżki dotarcia na miejsce bez ładowania się w nazbyt tłoczne zakątki. Albo przeciwnie - drogę przez tłum, gdzie łatwiej było zaszyć się wśród zmęczonych twarzy. - I słusznie prawisz. Aktor się nada, ale żeby już się zabezpieczyć ode złego na mur-beton, poślemy po aktora jeszcze kogoś. Niech wiedzą tylko, że mają pójść z przesyłką. Całkiem legal, nic trefnego.

- No, jak tam chcesz. Owijasz bułkę przez bibułkę, ale dobra. - Klemens pokiwał, że rozumie. - Jak siedzi u niego Oswald, to faktycznie kapota.

- Jak go rzeczywiście dojechali... - De Groat splunął odchyliwszy chusty. - No to czarno to widzę... Strażniki będą miasto przeczesywać za grubasem, musielibyśmy się z nim wtedy lokować za murami. A sam nie wiem, czy warto życie ryzykować dla przegranej sprawy...

- No ale... - Podciągnął się na sznurową drabinkę i dalej zjechał po pochyłej belce na pokład zbitych w pomost tratw. - Ducha nie gaśmy.
 
Panicz jest offline