Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-09-2007, 12:52   #39
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Mariusz obudził się, gdy tylko zaczął się pierwszy harmider. Sen miał czujny, nawykły do nagłych przebudzeń i ciągłego czuwania. Gdy tylko usłyszał pierwsze oznaki walki, był już na nogach, nieco przykucnięty, z wyciągniętą szablicą w jednym ręku i półhakiem w drugim czekał na agresorów sam nie oddalając się zanadto od towarzyszy. Wolał mieć przy boku wsparcie niż samemu odciętym i zasieczonym zostać, wiedział, że rozdzielenie może jedynie chaos i przegraną przynieść. „Nie dane nam było odpocząć od trudów wojennych ledwo przystań bezpieczną znaleźliśmy to nawet nocy spokojnie przespać się nie dało by zawierucha na nowo przywiała krew i śmierć.” - pomyślał

Z obozowiska dobiegały krzyki, wystrzały, z rzadka zderzenia szabli, ogólny rumor. Jedynie przy wozie można było obrać miejsce na punkt strzelniczy, gdyż wroga i tak dojrzeć nie można było. Momentalne błyski chwilowo rozjaśniały scenerię, lecz na zbyt krótko by można było się przymierzyć do celu. Mimo to Mariusz kucną, broń podniósł do strzału i począł wypatrywać wroga.
 

Ostatnio edytowane przez Eliasz : 03-09-2007 o 18:39.
Eliasz jest offline