Mariusz Leszczyński - Nie martw się Wladimirze, jeśli tylko porozmawiać z nimi zdołam, wierze, ze uspokoję tą nadciągającą hordę. jeśli rozmawiać się nie uda to lepszy pierwszy sprawdzian umiejętności naszych na tych ziemiach niż sromotna porażka na ziemi Turczyna - gdyż tam jak klęskę poniesiem to wątpię by udało nam się wrócić w ojczyste strony. Każdy człek czegoś chce , dowiemy się czego chcą kozacy i w miarę możliwości postaramy się pomóc, podejrzewam, że o zbyt małe rejestry tu chodzi a jeśli tylko o to idzie, to myślę, że znajdę tu dobre rozwiązanie sprawy. Tymczasem gotować się do boju z pewnością nie zaszkodzi niezależnie od tego czy dojdzie doń czy nie.
Ogólnie jeszcze do braci zebranej przemówił głośno i wyraźnie. - Szykować się wszyscy, dowódców słuchać i w gotowości czuwać. Wasi rodacy ku nam zmierzają i nie chcę by do zbędnego rozlewu krwi doszło, ale my tu siła i na agresję także przygotowanym być trzeba. Żeście na tyle mężni by na Turka ze mną się wyprawiać to nie strachem może być jakaś bitwa i to na własnych ziemiach. A że to swoi to być może zamiast do szabel przystąpić, rozmowy się podejmą i może wzbogacą naszą armię swoją obecnością, lub przynajmniej dalej przejdą szukać tego czego pragną. |