Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-09-2007, 14:19   #29
Astaroth
 
Reputacja: 1 Astaroth wkrótce będzie znanyAstaroth wkrótce będzie znanyAstaroth wkrótce będzie znanyAstaroth wkrótce będzie znanyAstaroth wkrótce będzie znanyAstaroth wkrótce będzie znanyAstaroth wkrótce będzie znanyAstaroth wkrótce będzie znanyAstaroth wkrótce będzie znanyAstaroth wkrótce będzie znanyAstaroth wkrótce będzie znany
Po rozmowie z Veinsteelem Tantalion nie mógł przestać myśleć o tym co usłyszał. *Jesteśmy tylko ludzmi i ulegamy słabościom. Każdy jest podatny na zdradę. Tak mówi Veinsteel. Ha! Ale nie zakon. Nigdy nie było zdrajcy w naszych szeregach. Co on może wiedzieć? Każdy z nas oddałby życie za drugiego.* Nagle jego oblicze pociemniało. *A co jeśli on... ma rację? Do dziś zadaję sobie pytanie jak Thiradrinoxinotl odnalazł naszą siedzibę. Czyżby ktoś wskazał mu drogę...? Ktoś... z NAS?!?* Tantalion gwałtownie potrząsnął głową, jakby chciał w ten sposób pozbyć się natretnej myśli. Wizja była zbyt bolesna. Ciągle miał przed oczyma porozrywane szczątki swoich towarzyszy, niektóre przeżuwane w potężnej paszczy smoka-zombi. Westchnął głęboko i potarł twarz rękoma. Chciał już wreszcie wyruszyć, aby zająć głowę czymś innym. Na szczęście nie musiał długo czekać. Wkrótce Mallun dał rozkaz do wymarszu i wszyscy opuścili tawernę. W czasie podróży nie działo się nic nadzwyczajnego, ale Tantalion wcale nie narzekał. Czuł podświadomie, że jeszcze los im dostarczy nadmiaru wrażeń. Gdy zapadł zmrok, usłyszał kroki w oddali. Nie spodziewając się niczego dobrego, położył dłoń na rękojeści swojej magicznej katany. Kiedy Mallun już prawie rzucił się do ataku, jego oczom ukazała się piękna kobieta w towarzystwie odzianego w czarny plaszcz mężczyzny. Tantalion puścił ostrze i przyjrzał się nowo przybyłym. Bard najwyrazniej im nie ufał, choć odstapił od kobiety, prawdopodobnie urzeczony jej pięknem. Za to jego uwagę zwrócił czarodziej, który dość dziwnie zaczął się zachowywać. W pewnym momencie powiedział:

Cytat:
- Tak tak tak tak... co jeśli ważki ich przysłały tu?! Zabijmi ich! Tak! Najlepiej bedzie! Nic donieść nie dadzą ważce królowi!- w tym momencie starzec zwrócił się do barda- Mówisz "piękna na zewnątrz jest ta kobieta", a co powiesz by zobaczyć jakie piekne wnęczności nosi w sobie?
*Zupełnie mu odbiło* - pomyślał Tantalion i powiedział do Aquodayro:
- Oszlałeś do reszty czarodzieju!? - jego ton był surowy - Przelałbyś krew nieznajomych z powodu swoich przypuszczeń? Zachowaj lepiej zapał na prawdziwych wrogów! - zamilkł, uznając rozmowę za zakończoną.
 
Astaroth jest offline