Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-11-2021, 20:50   #86
Aiko
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację
Dom Amandy

Amanda pomachała swoim towarzyszom i gdy tylko zniknęli za jej drzwiami, sama zanurzyła się w gorącej kąpieli. Teraz cholernie ją kusiło by spenetrować ten cały stadion. Czuła gdzieś pod skórą, że profesorek gdzieś tam był. Czy będzie jak wrócą z Miami? Czy wrócą z Miami? Z pochmurnymi, niczym niebo za oknem, myślami zanurzyła się aż po czubek nosa. Zimno niechętnie opuszczało jej ciało. Cholera… mogła poprosić Knamiego by wrócił, blondyn pewnie by ją ogrzał, z resztą Maki też. No ale oboje musieli się spakować, z resztą.. ona także.

Brunetka po dłuższej chwili niechętnie opuściła wannę. Było lepiej, ale i tak przygotowała sobie kawę i jak nigdy dodała do niej miody by się przy okazji nieco rozgrzać. Korzystała z ostatniego wieczoru we własnym domu. Od jakiegoś czasu zużywała już zapasy, ale na ten dzień zdobyła dla siebie czekoladę i wino. I tak musiała się pakować, a mogła to robić jedząc coś smacznego i popijając coś na co miała ochotę. Uzbrojona w kubek z kawą, kieliszek i talerzyk wypełniony winem pomału zaczęła wypełniać walizkę, która wylądują na pace i plecak. W tym drugim lądowały przede wszystkim niezbędne rzeczy, takie, które uratują jej dupę gdyby resztę diabli wzięli. Było więc nieco medykamentów, szlugi na handel, jedna zmiana ubrać i jakieś konserwy. Do tego zabawki takie jak latarka, wytrychy, naboje. Od spodu podpięła też śpiwór, ciuchy na chłód i deszcz.

Miała namiot ale on wyląduje na pace tak jak walizka. A zresztą i ona, w miarę ubywania wina z kieliszka, powoli się wypełniała. Inu pozwoliła sobie na spakowanie mydła i kilku innych rarytasów, których nie doświadczy pewnie aż do Miami. To było nieco dziwne uczucie. Jeszcze niedawno zawinęłaby co się da i zwiała stąd w podskokach, a teraz… teraz już nawet polubiła nieco te Zgniła Jabłuszko. Narodziły się znajomości, które sprawiły, że zrobiło się tu co nieco przytulnie. No ale… słowo się rzekło, trzeba dostarczyć to czerwone cacko do celu.



Przyjęcie

Amanda gdy tylko impreza nieco się rozluźniła podeszła do Ayumi z niewielkim pakunkiem, który udało się jej w między czasie zdobyć. Serwis do herbaty zalegał u niej w domu i była to chyba ostatnia okazja by wręczyć go szefowej. Nawet na tą okazję udało się jej zdobyć jakiś papier ozdobny. Słyszała, że Japończycy mega przykładają uwagę do opakować, no ale Jabłuszko nie rozpieszczało pod tym względem, a już na pewno gdy miało się tak mało gambli jak ona. Tak więc prosty papier w kratkę musiał na ten czas wystarczyć. Podeszła do szefowej z torbą przewieszona przez ramię, w której krył się prezent.
- Czy mogę zająć ci chwilę. - Zwróciła się do azjatki kłaniając przy tym.

- Ależ oczywiście Inu. - Azjatka o dwukolorowych włosach uśmiechnęła się ciepło do swojej pracownicy zachęcając ją do kontynuowania rozmowy.

- A czy byłoby kłopotem gdybyśmy porozmawiały gdzieś na uboczu? - Amanda poprawiła znacząco torbę na ramieniu.

- Dobrze, chodźmy. - szefowa nie dała się długo prosić. Właściwie to wciąż okazywała brunetce przychylność i zaufanie. Wskazała dłonią pod jedną ze ścian gdzie była przegródka z jednym ze stołów która mogła zapewnić chociaż odrobinę prywatności na tym przyjęciu. Po chwili już były przy tym stole a blond czarnulka czekała z zaciekawionym spojrzeniem jaki jest powód tej prośby.

Amanda wydobyła z torby zapakowane w ozdobny papier pudełko.
- Niby to miało być zlecenie, ale… uznałam że raczej nada się na prezent. - Podsunęła Azjatce karton zawierający serwis do herbaty i spoglądała ciekawa co szefowa zrobi.

- Oo… To dla mnie? Prezent? Ojej a co to takiego? - Japonka o dwukolorowych włosach spojrzała zaintrygowana na pakunek. I chyba była przyjemnie zaskoczona. Położyła go na stole przy jakim stały i zaczęła rozdzierać papier. Jak ukazał się kartonik pudełka zaciekawiona spojrzała pytająco na Amandę. Ale szybko otworzyła pudełko i brwi jej podskoczyły do góry.

- Porcelana! I to cały zestaw! - zawołała z zaskoczenia ale i radości. Szybko wzięła w dłonie miseczkę jaka leżała na wierzchu, podniosła ją aby obejrzeć, przewróciła na tylną stronę aby przeczytać metkę.

- I to japoński! Oh, Amando, bardzo ci dziękuję! Nie trzeba było. Ojej a ja dla ciebie nic nie mam. - Ayumi odłożyła z powrotem miseczkę do pudełka a sama wróciła frontem i uwagą do swojej pracownicy jaka ją tak udanie obdarowała. Teraz wydawała się zafrapowana, że nie ma jej się jak zrewanżować za ten prezent.

- Ale bardzo ci dziękuję, wspaniały prezent, nie spodziewałam się. - powiedziała obejmując Amandę i przytulając się do siebie aż ta mogła poczuć z bliska aromat jej perfum i ciepło żywego ciała jakie się w nią wtulało.

- Ty podarowałaś mi już kimono. Powiedzmy, że się w końcu odwdzięczyłam. - Inu nieco niepewnie objęła Azjatkę. Niby były już z sobą bliżej, ale jasna takie przytulanie na przyjęciu… cóż. Cieszyła się, że Ayumi podoba się prezent.

- Oh, nie trzeba było. - Japonka poklepała przyjacielsko brunetkę po plecach. W końcu była gospodynią i szefową na tym przyjęciu więc to ona dyktowała warunki co można a co nie. O ile nie stały w sprzeczności z japońską tradycją. Niemniej spotkanie było w bardzo przyjacielskiej atmosferze i wszyscy, łącznie z nią starali się o to aby się po prostu bawić i czuć swobodnie. Zwłaszcza, że rodowici Japończycy byli wciąż zauważalną częścią przyjęcia ale jednak raczej w mniejszości.

- Jeśli nie masz z Maki jakichś planów na wieczór może wpadniesz do mnie na nocną herbatkę? Byśmy wypróbowały ten nowy serwis. Ale oczywiście jeśli macie inne plany to nie będę wam przeszkadzać. Czeka was daleka droga i powinnyście być wypoczęte. Swoją drogą ślicznie razem wyglądacie. Mam nadzieję, że wam się układa razem. - Ayumi przeszła do towarzyskiej pogawędki i chyba starała się aby jej zaproszenie było jak koleżeńskie zaproszenie a nie polecenie służbowe od szefowej. Przy okazji pozwoliła sobie też skomentować ten związek nowej pary jaką Amanda stanowiła z Maki.

Inu uśmiechnęła się do Azjatki
- Maki chyba miała się jeszcze pakować, więc możliwe że mam wolny wieczór. - Amanda zetknęła w kierunku swojej "dziewczyny" ciekawa co ta teraz robi.

Maki rozmawiała sobie z Sato i Takarą. A w tych wieczorowych sukniach wszystkie trzy Azjatki wyglądały jak trzy koleżanki z pracy co sobie plotkują w najlepsze na przyjęciu i dobrze się czują w swoim towarzystwie. Chociaż każda z nich była z innego sortu i miała inną specjalizację i miejsce w hierarchii Koi. Masażystka jakby wyczuła, że Amanda i Ayumi jej się przyglądają bo uśmiechnęła się do nich i uniosła swój kieliszek w pozdrowieniu. Pozostałe dwie Japonki powtórzyły ten gest więc szefowa odwzajemniła im się tym samym.

- Oczywiście, nie będę nalegać jeśli macie inne plany. Ale jeśli byś miała ochotę albo we dwie to zapraszam. - powiedziała wesoło dwukolorowa Japonka odkładając swój już pusty kieliszek i biorąc w zamian podarowane pudełko w obie dłonie.

- Ustalę co i jak i dam znać. Teraz przed wyjazdem jest niezłe zamieszanie. - Inu pożegnała się z szefową i podeszła do rozmawiających Azjatek. Objęła Maki jakby ta rzeczywiście była jej dziewczyną przerywając jej tym samym rozmowę. Nachyliła się do ucha masażystki i odezwała szeptem przesuwając wargami po jej uchu. - Pogadamy na boku?

- Oj drink mi się skończył. Inu chodź pokażę ci, dziewczyny mówią, że koniecznie musimy spróbować tego cuda. - blond Japonka roześmiała się wesoło jakby Amanda na ucho powiedziała jej jakiś udany żart lub inne sprośności jakie ją ubawiły. Ale całkiem zgrabnie ją odciągnęła od dotychczasowych rozmówczyń w stronę jednego ze szwedzkich stołów. I nawet zaczęła robić te dwa drinki ale czekała widocznie co takiego ma333 jej do powiedzenia jej partnerka.

- Ayumi zaprasza mnie do siebie na wieczór… no ale pytała czy we dwie nie mamy jakichś planów. - Inu obserwowała poczynania masażystki. - Chciałam zagadać by rzeczywiście wyglądało, że jesteśmy razem no i… chyba może nam się opłacić jak tam pójdę. Może po powrocie dostanie nam się lepsze lokum. Co myślisz?

- Jak chcesz iść to idź. Pewnie może ci się to opłacić jak nie teraz to w przyszłości. Lubi cię. - masażystka chwilę trawiła te słowa nim odpowiedziała. Wręczyła Amandzie pełny kieliszek i sama zaczęła napełniać kolejny, tym razem dla siebie.

- A ty jakie masz plany przed wyjazdem? - Inu upiła łyk drinka spoglądając na Maki. - Spakowana?

- Tak, spakowana. Sami mnie przecież sprawdzaliście. No jak ty idziesz do Ayumi to ja sobie znajdę jakieś zajęcie. Więc o mnie się nie martw. - odparła blondwłosa Japonka unosząc nieco swój już napełniony kieliszek i upijając z niego skromny łyk.

- No dobra… to jutro zajedziemy po ciebie z Kanmim. - Inu nachyliła się i ucałowała Azjatkę. Jakoś ciężko jej było nadal uwierzyć, że zaraz opuści to pokrętne miasto i znów będzie w trasie. Do tego szykowało się jej na serio miłe towarzystwo.

- Dobrze, będę czekać. - odparła Maki z łagodnym uśmiechem.

Amanda jeszcze chwilę pogadała z masażystką, nim podeszła do Kanmiego. Chciała jeszcze dogadać szczegóły i dowiedzieć się kiedy ją odbierze z domu.

- Przyjadę po ciebie o 10-tej. To bądź już gotowa. - odparł blondyn po krótkim zastanowieniu.

- Jasne. - Inu przytaknęła ruchem głowy i pozostawiła swojego partnera wraz z jego rozmówcą. Cóż… nie pozostało jej nic innego jak przekąsić coś i dać Ayumi znać, że z przyjemnością skorzysta z jej zaproszenia.

Przyjęcie trwało w najlepsze. Goście byli świadomi, że to zapewne ich ostatnia noc przed wyjazdem w daleką i trudną trasę. I nie było pewności czy wszyscy ponownie wrócą do tego miasta. Więc byli dla siebie życzliwi i mili. W miarę jak zbliżała się północ pierwsi goście zaczęli się rozchodzić do domów. W końcu jak mieli jutro może nie rano ale jednak jutro mieć zbiórkę i wyjazd to mało kto sobie pozwalał iść na całość. W końcu do Amandy podeszli Kanmi z Maki aby się pożegnać i życzyć sobie udanej nocy. A biały blondyn zabrał blond Japonkę na zewnątrz i razem z grupką innych opuścili restaurację.

- Ja też będę już wracała do siebie. Masz może ochotę na lampkę wina u mnie o północy? - Ayumi niedługo potem też podeszła do Amandy aby z finezją podtrzymać zaproszenie do siebie. Pytała patrząc na swoją podwładną z mokrymi iskierkami w oczach więc chyba nie spodziewała się odmowy.

- Z chęcią. - Amanda podniosła się od stołu widząc podchodzącą szefową. Niby była impreza ale gdzieś pod skórą nadal czuła tutejszą hierarchię. Uśmiechnęła się do Azjatki. Czuła że wypity tego wieczora alkohol jednak zadziałał i w głowie przepateywaczki lekko szumiało.

Wyszły z “Małego Kioto” na dużo mniej ludne korytarze i schody. Tu były mniej użytkowe części biurowca więc nie było dziwne, że w okolicach północy nie było tu prawie nikogo. Zeszły tak kilka pięter w dół do poziomu apartamentowców, minęły strażników Koi jacy na ich widok wstali i ukłonili się. Szefowa przepatrywaczki odpowiedziała im podobnym chociaż mniejszym ukłonem i szła dalej. Zatrzymała się dopiero przy swoich drzwiach.

- Potrzymaj. - przekazała Amandzie pudełko z ozdobną zastawą jaka ta jej sprezentowała a sama sięgnęła po klucz i otworzyła drzwi. I zamknęła gdy obie znalazły się wewnątrz apartamentu.

- Czego się napijesz? - zaproponowała gospodyni ponownie odbierając od Amandy swój prezent i kierując się w stronę kuchni.

- Może być wino tak jak proponowałaś. - Amanda zdjęła buty i ustawiła pudełko na stoliku stojącym przy sofie. Tej samej, na której ostatnio spędziły z Ayumi co intymniejsze chwilę.

Czarno - blond gospodyni nie zajęło długo odstawienia podarku gdzies w kuchni, znalezienie butelki wina i powrotu z dwoma, napełnionymi nim kieliszkami. Podeszła do swojego gościa wręczając jej jeden a przy okazji nachyliła się ku niej i pocałowała w usta. Po chwili pocałunek przeszedł w regularne całowanie.

- Chodź do sypialni. Przecież chyba wiesz, że nie zaprosiłam cię tylko na wino i babskie pogaduchy. - zamruczała do niej Ayumi zdejmując wreszcie maskę zimnego, azjatyckiego opanowania i okazując uczucia. A dokładniej podekscytowanie i podniecenie. Złapała też nadgarstek Amandy aby pomóc jej wstać i skierowała się ku sypialni.

- Nie? - Inu pozwoliła sobie na żartobliwy ton. Upiła nieco wina i posłusznie ruszyła we wskazanym kierunku.

Obie znalazły się w sypialni gospodyni. I tam gospodyni popchnęła swojego gościa na łóżko, tak, że ta upadła na nie plecami. A jak jeszcze to miękkie łóżko podrygiwało wraz z nią Ayumi dosiadła ją okrakiem siadając na jej biodrach a dłońmi i ustami lądując na jej ustach. Całowała i głaskała twarz Amandy gorączkowo i namiętnie. A chwilę później jej dłonie zaczęły wędrować nieco w dół aby wyzwolić jej piersi. Inu miała na sobie prostą sukienkę na ramiączkach z dosyć głębokim dekoltem, wśród Koi nie musiała osłaniać swego tatuażu i korzystała z tego. Teraz skorzystała też Ayumi bo wystarczyło nieco odsłonić materiał by sięgnąć do piersi przepatrywaczki. Inu zareagowała pomrukiem zadowolenia, który wydobył się z jej ust pomiędzy pocałunkami. Palce przepatrywaczki sięgnęły do kostiumu Azjatki szukając w nim zapięć.

Palce odnalazły te suwaki i zapięcia jakie miała “mała czarna” sukienka gospodyni. Z azjatyckimi elementami w tym charakterystycznym, stojącym kołnierzykiem. Ale dla wprawnych dłoni i przy chętnej współpracy właścicielki to nie była przeszkoda. Raczej formalność. W dość chaotyczny sposób obie kobiety rozbierały się nawzajem jak i pomagały partnerce w rozbieraniu własnej osoby. Dlatego dość szybko na sobie miały jedynie bieliznę i pończochy. Ayumi szybko jednak pozbyła się tej przeszkody chciwie i zaborczo całując i bawiąć się piersiami leżącej pod nią kobiety. Wydawała się w tym nienasycona. Ale przypomniała sobie,że na tym Inu się nie kończy. Więc po zaspokojeniu tego pierwszego glodu zaczęła schodzić niżej. Do jej szybkooddychającego brzucha. A potem jeszcze niżej aż usta i palce dojechały do jej bielizny. Ale ta stanowiła barierę tylko na chwilę. Ayumi zdjęła je do kolan przepatrywaczki w paru ruchach. Po czym jej usta i palce zajęły się tym najcenniejszym skarbem każdej kobiety jaki ma między swoimi udami.
Inu zamruczała z zadowolenia. Jej wzrok utkwiony był w buszującej między jej nogami azjatce. Szykowała się… naprawdę przyjemna noc i po raz kolejny tego dnia Amanda nieco żałowała, że są to ostatnie chwile w tym mieście.
 
Aiko jest offline