Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-11-2021, 16:20   #134
Arvelus
 
Arvelus's Avatar
 
Reputacja: 1 Arvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputację

- Więc co zrobisz?
Wiktor znów pił z Johnnym. Ostatnio dużo to robił. Pomagało mu w końcu otworzyć do kogoś gębę, a gdy ten ktoś również opowiadał o własnym syfie… to robiła się transakcja wiązana. Znacznie mniej niezręczna sytuacja.
- O co dokładnie pytasz?
- Odwalisz Beton, dasz się zakoszarować?
- Chrzanię to wszystko.
Uniesiona brew wyczekiwała rozwinięcia.
- Nie złożę żadnej przysięgi. Nie zrobią ze mnie wojskowego. W minutemenach byłem bo chciałem. Jeśli złożę przysięgę wojskową będą mogli mnie wezwać w dowolnej chwili pod groźbą oskarżenia o dezercję. Oczywiście… i tak będą zadowoleni, że dostaną “moje” mechy. Ale mam to gdzieś. Ja wreszcie do rodziny wrócę. Może jakąś odprawę mi minutemeni wtedy dadzą to zabiorę nas z tej śmierdzącej planety.
- Ufff… dużo gniewu wyczuwam,
Viktor przeszył Johnnego spojrzeniem na tę wyraźną drwinę z Davida. Psychologa do którego obaj chodzili.
- No a ile razy narzekałeś, że tobie każą brać udział w decyzjach? Że sytuacja w której lekarz decyduje gdzie uderzy lanca mechów jest patologiczna i nieadekwatna i, że powinien być ktoś taktyczny nad wami kto się na tym zna? Zwierzchnictwo wojska byłoby właśnie czymś takim.
Viktor szukał dłuższy czas odpowiedzi.
- Nie w takim stylu. Niewdzięcznicy narzekają, że nie jesteśmy nieomylnymi bogami. Że nie potrafimy wywróżyć z kart, że w tym transporterze jedzie amunicja i broń, a w tym wiozą cywili czy rannych. Jakby wcielenie do wojska miało to zmienić i friendly fire wcale nie był już zaakceptowanym już elementem krajobrazu wojennego. Oni przychodzą i mówią “wiemy, że uratowaliście sytuację i bez was nie byłoby tu już żadnego z nas… nie jesteście dość dobrzy, ale my wam pokażemy”. Więc pieprzyć ich. Mogą dostać mojego mecha… może. Ale mnie mogą w dupę pocałować.
- Czyli co? Do Beton byś dołączył?
- Może. Z czystej zawiści i by nie dać skurwysynom satysfakcji.
- Normalnie nie poznaję cię doktorku.
Viktor jakby się obudził z mrocznego zamyślenia.
- Ale chuj tam. To teoretyczne gadanie, a tak gadać łatwo. Beton nie zostawiła na siebie namiarów.
 
Arvelus jest offline