Cytat:
Ja generalnie uważam, że mecha powinna być uzupełnieniem części fabularnej, a nie wypełniać ją w całości. Nie trzeba do wszystkiego rzucać kością, a liczenie życia postaci punktami wytrzymałości to się sprawdza w walce, ale niekoniecznie do uznania co w dłuższej perspektywie postać może lub nie.
|
- Przyjmuję to do wiadomości, że taki jest Twój punkt widzenia na tą sprawę.
Ale no ja mam inny. Dla mnie fabuła i mecha stanowią dwie połówki tworzące spójną całość sesji. A gdyby zacząć gdybać kiedy patrzeć w mechę a kiedy nie to się robi chaos. Dajmy na to kraksa Wellingtona. Gdyby traktować to uznaniowo to po takiej kraksie agenci i załoga powinna być do niczego. I powinni wylądować w szpitalu. I byłoby to logiczne i sensowne? No ja uważam, że tak. Ale właśnie mecha sugeruje inną alternatywę. Bo z połową HP-ków jest już trudniej ale jeszcze można coś zdziałać. I w przypadku HP-ków nie trzeba niczego rzucać. Od razu widać ile kto ma i ja to uaktualniam co turę przez całą sesję. Podaję też mechaniczny opis stanów i modyfikatorów a w grze a czasem i w komentach podaję też fabularny odpis jak to wygląda w praktyce. Nie była to też pierwsza walka, strzelanina czy użycie broni w grze. I nie przypominam sobie aby chociaż raz jakieś pojedyncze trafienie z broni krótkiej uziemniło kogoś jak miał pełne HP-ki jak Wenger w scenie przy bramie. Więc naprawdę trudno mi zrozumieć skąd pomysł, że akurat tym razem jeden czy dwa strzały z broni krótkiej kogoś uziemnią. Zupełnie jakby tej całej mechy, HP-ków, dmg nie było. No ale przecież jest cały czas od początku sesji.
Cytat:
Prosty przykład. Postać nr 1 otrzymuje cios nożem, a postać nr 2 postrzał z pistoletu. Czyli nr 1 traci dajmy na to 1 PW, a postać nr 2 - 2 PW. Ale jeśli weźmiemy pod uwagę, że nr 1 dostał w serce, a nr 2 w dłoń, to już kompletnie bez sensu. Mecha nie zastąpi logiki. Jest świetnym narzędziem w rozstrzyganiu sporów i głównie powinno się po nią sięgać przy rzeczach, których nie da się rozstrzygnąć uznaniowo. Ale to moje zdanie, oczywiście rozumiem, że możesz mieć na to inne spojrzenie i Ty tu jesteś MG.
|
- Rozumiem ten przykład i jego sens. Ale moim zdaniem jest niestosownie dobrany. W tym sensie, że gdyby bawić się w jakieś witalne punkty które są bardziej krytyczne w obrażeniach od innych to trzeba by robić jakiś modyfikator dmg. I wtedy z 1 dmg mogłoby się zrobić 2 albo i więcej gdyby trafił w taki punkt. Inaczej jest to po prostu zwykły dmg jak każdy inny.
- Natomiast w Parchach na tą chwilę nie ma takich modyfikatorów. I nie było od początku sesji. Trafienie to trafienie. Liczymy dmg i odpisujemy utracone HP. Tak było przy każdej poprzedniej walce w tej sesji. Nie wiem skąd pomysł, że nagle miałoby to zostać odwieszone na kołek.
- A uznaniowo? Uznaniowo to postrzał z broni krótkiej w nogę to boli i przeszkadza. Trzeba opatrzeć i boli. Ale da się to przeżyć i funkcjonowac. Może postrzelony będzie kuleć przez jakiś czas ale gdyby miał wystarczająco silną motywację to raczej by go to nie zastopowało. A jak uznaniowo wygląda utrata połowy HP po kraksie to już pisałem powyżej
Więc znów nawet gdyby uznać, że plan postrzelenia Wengera wyszedłby w 100% to nadal nie sądzę aby go to zastopowało na dłużej i zasadniczo nie byłoby odmienne od tego co wychodzi ze stosowania mechy.
Cytat:
W każdym razie właściwie całe moje działanie od momentu wejścia policjantów do restauracji było podyktowane zupełnie innym spojrzeniem na wiele spraw. Przede wszystkim byłem pewien, że mamy jakieś wsparcie w Paryżu, po drugie, że rana postrzałowa nogi jest tak groźna jak w świecie rzeczywistym, a nie w amerykańskim filmie akcji. Generalnie wszystko co wymyślałem przez ostatni miesiąc czy dwa, można wyrzucić na śmietnik, jest kompletnie irracjonalne przy Twoich założeniach, których świadomy nie byłem.
|
- No chyba się trochę rozjechaliśmy z tą wymianą informacji jak każdy z nas myślał, że dla drugiej strony jest wszystko jasne. Dla mnie było oczywiste, że jak na odprawie przed misją dano agentom te książeczki wojskowe, dowody osobiste, mundury i resztę ekwipunku to oznacza, że właśnie to im dano dosłownie i to jest ich cała legenda. A Wy nie pytaliście o to, w grze to się nie przewinęło aż do teraz no i tak to zostało.
- Jednak co do postrzału to jeśli mogę zwrócić uwagę to mogłeś zapytać. Czy taki numer jest do zrobienia i czy taki postrzał podziałałby tak jak oczekujesz. To bym pewnie Ci odpowiedział tak jak to teraz Ci odpowiadam skoro pytasz i rozmawiasz. No ale nie zapytałeś. I dałeś post "5 min przed północą". Więc postawiłeś mnie przed faktem dokonanym i nie miałem już okazji coś wyjaśniać czy reagować.
Cytat:
Ale my nie spotkaliśmy policjantów w ostatniej turze tylko kilka, czy kilkanaście tur temu. I było tłumaczenie na miejscu w restauracji, było tłumaczenie na komisariacie. No sory, ale ile razy można powtarzać to samo, gdy i tak nikt Cię nie słucha? Moja postać ma bodajże 7 charyzmy, a nie udało jej się przekonać nikogo do niczego. Wenger najwyraźniej ma jakieś 15, bo potrafił im wcisnąć dosłownie wszystko.
|
- Col skracając to agenci dostali w twarz parę tur temu taki zarzut:
- Jesteście niemieckimi agentami co porwali Joliotów i chcą ich wywieźć do faszystowksiej Hiszpanii.
- Co się zgadza:
- agentów policja zastała z Joliotem
- Tuluza jest po drodze z Clermont do granicy z Hiszpanią
- agenci nie mają żadnych dokumentów potwierdzających ochronę profesora
- agenci nie mają żadnych dokumentów, że pracują dla francuskiego rządu
- agenci nie potrafią wyjaśnić co robią w Tuluzie
- agenci nie potrafią wyjaśnić po co wyjechali z Clermont z profesorem
- agenci mówią, że nie wiedzą nic o porwaniu Irene
- jeden z agentów (Franek) nie jest Francuzem
- jedna z agentek (Noemie) ma dokumenty wojskowego
- Co się nie zgadza
- zeznania profesora, że pojechał z agentami dobrowolnie (aczkolwiek nie można wykluczyć, ze agenci go jakoś zastraszyli czy oszukali)
- Co jest niejasne
- z powodu kłopotów z łącznością pozamiastową trudno jest zweryfikować co się stało z Clermont i zapytać o cokolwiek Paryż więc trzeba radzić sobie na miejscu
- Tak więc Col no owszem, agenci przedstawiali swój punkt widzenia policji w ten czy inny sposób. No ale widzisz, że trudno w powyższej perspektywie powiedzieć aby rozwiali ich wątpliwości.
Cytat:
To, że ktoś nie ufa podejrzanemu nr 1, nie powoduje automatycznie, że podejrzany nr 2 jest wypuszczany na wolność i mało tego, nagle ufa mu się tak mocno, że jeszcze wysyła się go ze specjalną misją do Paryża. I jeszcze jeden szczegół. Jak wyglądają struktury francuskich służb, że komendant POLICJI, może rozkazać agentowi WYWIADU jechać do Paryża?
|
- A to już sobie dopowiedziałeś sam
Pokaż mi fragment w sesji gdzie ja coś pisałem, że ktoś komuś tam rozkazywał, kazał jechać czy coś w ten deseń
Cytat:
Czy ktokolwiek spytał nas o jakiś kontakt w Paryżu? Nie.
|
- No fakt. Nie pytał. Ale było kilka rozmów i z sierżantem i z komendantem gdzie była okazja powiedzieć cokolwiek w ten deseń. Bo pytano agentów co tu robią, skąd się tu wzięli, po co tu są itd. Jak to rozpisałem powyżej. No ale nie kojarzę aby ktoś z agentów podał jakiś kontakt który mógłby uprawdopodobnić ich wersję. Zakładając, że jakoś udałoby się ją sprawdzić pomimo chaosu na łączach.
Cytat:
Prawdę mówiąc ostatnia akcja mocno nadwątliła moją chęć do kontynuowania sesji. Piszę to ze smutkiem, bo tematyka jest naprawdę super i chętnie bym w takich klimatach grał dalej, ale od dłuższego już czasu odnoszę wrażenie, że moje działania są pozbawione sensu, a czasami moje deklaracje w ogóle ignorowane. Można powiedzieć, że to taka kropla, która przelała czarę. Może zrobiłem błąd, że nie powiedziałem niczego wcześniej. No i jeszcze odejście Aiko... W każdym razie muszę się zastanowić czy chcę grać dalej.
|
- Rozumiem. Nie będe nalegał, nie ma co grać na siłę. I tak myślałem o zamknięciu sesji. No ale miałem i ma nadzieję, że uda się ją jakoś zakończyć w miarę płynnie np. na zakończeniu tej misji. Przemyśl sprawę i daj znać co wymyśliłeś. Jakbyś zgodził się dokończyć to myślę, że wiele już nie zostało. Tura czy dwie, może do końca m-ca. Jak jednak zdecydujesz się odejsć trudno, wrzucę jakieś zakończenie i też zamknę sesję.
- Ale jakie deklaracje były ignorowane?