Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-11-2021, 14:52   #1613
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Cytat:
Ja generalnie uważam, że mecha powinna być uzupełnieniem części fabularnej, a nie wypełniać ją w całości. Nie trzeba do wszystkiego rzucać kością, a liczenie życia postaci punktami wytrzymałości to się sprawdza w walce, ale niekoniecznie do uznania co w dłuższej perspektywie postać może lub nie.
- Przyjmuję to do wiadomości, że taki jest Twój punkt widzenia na tą sprawę. Ale no ja mam inny. Dla mnie fabuła i mecha stanowią dwie połówki tworzące spójną całość sesji. A gdyby zacząć gdybać kiedy patrzeć w mechę a kiedy nie to się robi chaos. Dajmy na to kraksa Wellingtona. Gdyby traktować to uznaniowo to po takiej kraksie agenci i załoga powinna być do niczego. I powinni wylądować w szpitalu. I byłoby to logiczne i sensowne? No ja uważam, że tak. Ale właśnie mecha sugeruje inną alternatywę. Bo z połową HP-ków jest już trudniej ale jeszcze można coś zdziałać. I w przypadku HP-ków nie trzeba niczego rzucać. Od razu widać ile kto ma i ja to uaktualniam co turę przez całą sesję. Podaję też mechaniczny opis stanów i modyfikatorów a w grze a czasem i w komentach podaję też fabularny odpis jak to wygląda w praktyce. Nie była to też pierwsza walka, strzelanina czy użycie broni w grze. I nie przypominam sobie aby chociaż raz jakieś pojedyncze trafienie z broni krótkiej uziemniło kogoś jak miał pełne HP-ki jak Wenger w scenie przy bramie. Więc naprawdę trudno mi zrozumieć skąd pomysł, że akurat tym razem jeden czy dwa strzały z broni krótkiej kogoś uziemnią. Zupełnie jakby tej całej mechy, HP-ków, dmg nie było. No ale przecież jest cały czas od początku sesji.


Cytat:
Prosty przykład. Postać nr 1 otrzymuje cios nożem, a postać nr 2 postrzał z pistoletu. Czyli nr 1 traci dajmy na to 1 PW, a postać nr 2 - 2 PW. Ale jeśli weźmiemy pod uwagę, że nr 1 dostał w serce, a nr 2 w dłoń, to już kompletnie bez sensu. Mecha nie zastąpi logiki. Jest świetnym narzędziem w rozstrzyganiu sporów i głównie powinno się po nią sięgać przy rzeczach, których nie da się rozstrzygnąć uznaniowo. Ale to moje zdanie, oczywiście rozumiem, że możesz mieć na to inne spojrzenie i Ty tu jesteś MG.
- Rozumiem ten przykład i jego sens. Ale moim zdaniem jest niestosownie dobrany. W tym sensie, że gdyby bawić się w jakieś witalne punkty które są bardziej krytyczne w obrażeniach od innych to trzeba by robić jakiś modyfikator dmg. I wtedy z 1 dmg mogłoby się zrobić 2 albo i więcej gdyby trafił w taki punkt. Inaczej jest to po prostu zwykły dmg jak każdy inny.

- Natomiast w Parchach na tą chwilę nie ma takich modyfikatorów. I nie było od początku sesji. Trafienie to trafienie. Liczymy dmg i odpisujemy utracone HP. Tak było przy każdej poprzedniej walce w tej sesji. Nie wiem skąd pomysł, że nagle miałoby to zostać odwieszone na kołek.

- A uznaniowo? Uznaniowo to postrzał z broni krótkiej w nogę to boli i przeszkadza. Trzeba opatrzeć i boli. Ale da się to przeżyć i funkcjonowac. Może postrzelony będzie kuleć przez jakiś czas ale gdyby miał wystarczająco silną motywację to raczej by go to nie zastopowało. A jak uznaniowo wygląda utrata połowy HP po kraksie to już pisałem powyżej Więc znów nawet gdyby uznać, że plan postrzelenia Wengera wyszedłby w 100% to nadal nie sądzę aby go to zastopowało na dłużej i zasadniczo nie byłoby odmienne od tego co wychodzi ze stosowania mechy.




Cytat:
W każdym razie właściwie całe moje działanie od momentu wejścia policjantów do restauracji było podyktowane zupełnie innym spojrzeniem na wiele spraw. Przede wszystkim byłem pewien, że mamy jakieś wsparcie w Paryżu, po drugie, że rana postrzałowa nogi jest tak groźna jak w świecie rzeczywistym, a nie w amerykańskim filmie akcji. Generalnie wszystko co wymyślałem przez ostatni miesiąc czy dwa, można wyrzucić na śmietnik, jest kompletnie irracjonalne przy Twoich założeniach, których świadomy nie byłem.

- No chyba się trochę rozjechaliśmy z tą wymianą informacji jak każdy z nas myślał, że dla drugiej strony jest wszystko jasne. Dla mnie było oczywiste, że jak na odprawie przed misją dano agentom te książeczki wojskowe, dowody osobiste, mundury i resztę ekwipunku to oznacza, że właśnie to im dano dosłownie i to jest ich cała legenda. A Wy nie pytaliście o to, w grze to się nie przewinęło aż do teraz no i tak to zostało.

- Jednak co do postrzału to jeśli mogę zwrócić uwagę to mogłeś zapytać. Czy taki numer jest do zrobienia i czy taki postrzał podziałałby tak jak oczekujesz. To bym pewnie Ci odpowiedział tak jak to teraz Ci odpowiadam skoro pytasz i rozmawiasz. No ale nie zapytałeś. I dałeś post "5 min przed północą". Więc postawiłeś mnie przed faktem dokonanym i nie miałem już okazji coś wyjaśniać czy reagować.


Cytat:
Ale my nie spotkaliśmy policjantów w ostatniej turze tylko kilka, czy kilkanaście tur temu. I było tłumaczenie na miejscu w restauracji, było tłumaczenie na komisariacie. No sory, ale ile razy można powtarzać to samo, gdy i tak nikt Cię nie słucha? Moja postać ma bodajże 7 charyzmy, a nie udało jej się przekonać nikogo do niczego. Wenger najwyraźniej ma jakieś 15, bo potrafił im wcisnąć dosłownie wszystko.
- Col skracając to agenci dostali w twarz parę tur temu taki zarzut:

- Jesteście niemieckimi agentami co porwali Joliotów i chcą ich wywieźć do faszystowksiej Hiszpanii.


- Co się zgadza:

- agentów policja zastała z Joliotem
- Tuluza jest po drodze z Clermont do granicy z Hiszpanią
- agenci nie mają żadnych dokumentów potwierdzających ochronę profesora
- agenci nie mają żadnych dokumentów, że pracują dla francuskiego rządu
- agenci nie potrafią wyjaśnić co robią w Tuluzie
- agenci nie potrafią wyjaśnić po co wyjechali z Clermont z profesorem
- agenci mówią, że nie wiedzą nic o porwaniu Irene
- jeden z agentów (Franek) nie jest Francuzem
- jedna z agentek (Noemie) ma dokumenty wojskowego


- Co się nie zgadza

- zeznania profesora, że pojechał z agentami dobrowolnie (aczkolwiek nie można wykluczyć, ze agenci go jakoś zastraszyli czy oszukali)


- Co jest niejasne

- z powodu kłopotów z łącznością pozamiastową trudno jest zweryfikować co się stało z Clermont i zapytać o cokolwiek Paryż więc trzeba radzić sobie na miejscu



- Tak więc Col no owszem, agenci przedstawiali swój punkt widzenia policji w ten czy inny sposób. No ale widzisz, że trudno w powyższej perspektywie powiedzieć aby rozwiali ich wątpliwości.




Cytat:
To, że ktoś nie ufa podejrzanemu nr 1, nie powoduje automatycznie, że podejrzany nr 2 jest wypuszczany na wolność i mało tego, nagle ufa mu się tak mocno, że jeszcze wysyła się go ze specjalną misją do Paryża. I jeszcze jeden szczegół. Jak wyglądają struktury francuskich służb, że komendant POLICJI, może rozkazać agentowi WYWIADU jechać do Paryża?
- A to już sobie dopowiedziałeś sam Pokaż mi fragment w sesji gdzie ja coś pisałem, że ktoś komuś tam rozkazywał, kazał jechać czy coś w ten deseń



Cytat:
Czy ktokolwiek spytał nas o jakiś kontakt w Paryżu? Nie.

- No fakt. Nie pytał. Ale było kilka rozmów i z sierżantem i z komendantem gdzie była okazja powiedzieć cokolwiek w ten deseń. Bo pytano agentów co tu robią, skąd się tu wzięli, po co tu są itd. Jak to rozpisałem powyżej. No ale nie kojarzę aby ktoś z agentów podał jakiś kontakt który mógłby uprawdopodobnić ich wersję. Zakładając, że jakoś udałoby się ją sprawdzić pomimo chaosu na łączach.



Cytat:
Prawdę mówiąc ostatnia akcja mocno nadwątliła moją chęć do kontynuowania sesji. Piszę to ze smutkiem, bo tematyka jest naprawdę super i chętnie bym w takich klimatach grał dalej, ale od dłuższego już czasu odnoszę wrażenie, że moje działania są pozbawione sensu, a czasami moje deklaracje w ogóle ignorowane. Można powiedzieć, że to taka kropla, która przelała czarę. Może zrobiłem błąd, że nie powiedziałem niczego wcześniej. No i jeszcze odejście Aiko... W każdym razie muszę się zastanowić czy chcę grać dalej.
- Rozumiem. Nie będe nalegał, nie ma co grać na siłę. I tak myślałem o zamknięciu sesji. No ale miałem i ma nadzieję, że uda się ją jakoś zakończyć w miarę płynnie np. na zakończeniu tej misji. Przemyśl sprawę i daj znać co wymyśliłeś. Jakbyś zgodził się dokończyć to myślę, że wiele już nie zostało. Tura czy dwie, może do końca m-ca. Jak jednak zdecydujesz się odejsć trudno, wrzucę jakieś zakończenie i też zamknę sesję.

- Ale jakie deklaracje były ignorowane?
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline