Tristan podniósł się i odruchowo przeczesał palcami futro luny. Ruszył w kierunku chary zbierając po drodze swój sprzęt. pogryzione miejsca szarpały bólem przy każdym ruchu. Ubranie nasiąkało krwią. Ale Tristan miał do pogadania z druidem. - Seavel możesz rozbroić ten amulet? Czy trzeba go po prostu pozbawić go głowy razem z łańcuchem, na którym wisi?
Tristan powoli przesuwał się do przodu ze sztyletem w ręce. Widać po nim było różnicę, o ile ewidentnie miał opory przed atakowaniem zwierząt, to teraz widać było po nim, że gotów jest spełnić swoje groźby. |