Na twarzy elfki zagościł przewrotny, zachłanny uśmiech. Oczy zalśniły okrucieństwem, zamigotało w nich szaleństwo.
- Oj, tak! - Cichy głęboki głos Imbriel, przywodził na myśl pieszczoty kochanka.- Ich krew pasowałby mi do kurtki.- Spojrzała na Avaganisa i uśmiechnęła się jak dziecko otwierające prezent. Racjonalna strona jej duszy jednak wytrwale walczyła o głos. Potrząsnęła głową odpędzając marzenia.
- Widzisz te dwa wypoczęte? - Kiwnęła głową w stronę stanicy. Rozsądek wrócił.- Te weźmiemy bo są już osiodłane. Ale poza tym... kto powiedział, że nie możemy się troszkę zabawić? - Na twarzy pojawiła się drapieżność i pożądanie. - Mam pomysł. Podpalmy stanicę. Podłożę ogień pod kwatery posłańców. - Spojrzała na Avaganisa natarczywie, jakby oczekując zgody. - Jak wybiegną, będziesz tu czekał. A ja dołączę do ciebie jak tylko będę mogła. I wypuszczę pozostałe konie ze stajni.
Pokiwała głową do siebie.
- Potem, w tym zamieszaniu, trzeba będzie zabrać te wypoczęte i zmykać stąd. - Na moment zamilkła i spojrzała na Avaganisa przenikliwie. - Prosto jak strzelił do lasu a stamtąd do Muaraji. Jak będziemy brać na konie resztę "załogi" skoczę po Boriasza. Jest zawsze gotowy do drogi, gdy rozmawiam o interesach.
Widząc minę Avaganisa, roześmiała się cicho.
- Boriasz to mój koń. Stoi w stajni w karczmie.
__________________ Discordia (łac. niezgoda) - bogini zamętu, niezgody i chaosu.
P.S. Ja tylko wykonuję swój zawód. Di.
Ostatnio edytowane przez Discordia : 03-09-2007 o 15:37.
Powód: Kompletna kretynka zapomniała co ma w equi. !! PORAŻKA !!
|