Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-11-2021, 11:33   #43
GreK
 
GreK's Avatar
 
Reputacja: 1 GreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputację
Animur przygarbił ramiona jakby jego barki ciężkie brzemię przygniotło. Nie pchał się on do przewodzenia grupie ani do tego predyspozycji nie miał. Bardziej mu życie na uboczu osady odpowiadało niźli bycie w centrum uwagi. Czy to jednak wola Kaytula rzeczywiście była, czy Drunga przebiegłość, nie mógł się wycofać.

- Sibiryath! - powtórzył słusznie, wolę Kaytula uznając, podkreślając moc słowa gestem gdy palec wskazujący wpierw piersi, ust, później czoła dotknął. Jeden Pan w sercu moim, na ustach i w umyśle.

Naczelnik wyszedł a starzec stał jeszcze czas jakiś w dziwnym stuporze na kosturze uwieszony. Głowa pochylona. Włosy twarz mu oblepiły. Dopiero dziewka Molsuli, Wroną zwana go z tego niby-snu wybudziła.

- Uważaj, bo wiatr wraca do każdego!

Prychnął stracharz arcyłowczym mianowany. Na co mu to było? Na co? Było się nie pchać do kręgu i gadać co mu ślina na język przyniosła. Co za demon go podkusił. Coś za dużo tych gróźb ostatnio. Za nic mu były, nic sobie z nich nie robił, wszak i tak bliżej mu już było do Teynechen ale irytowały go bardzo.

- Zawrzyj dziób a nie kracz! - warknął rozeźlony.

Na wojnara wejrzał. Między tymi dwoma jakiś afekt był. Młodość swoje prawa miała. Tchu nabrał i w te słowa do Haruka uderzył.

- Jarika zbierz, bez tego się nie obędzie. Płaczki… - zaciął się, - jeśli jakieś… niech przyjdą. Dach trza rozebrać, cobyśmy się nie podusili. Kilku chłopa niech się do roboty weźmie a wart...

Przerwał i obrócił się widząc, że kilku osadników, którzy cichcem do koliby weszły Gulguna teraz z chaty wynoszą. Złapał za szmaty Akhmala za nimi idącego i do siebie przyciągnął.

- Chłopaka nie strać - wycedził mu prosto w twarz, - dla Otoki on ważny.

Odciągnął łapiducha na bok, pod ścianę.

- Baba twoja Irgula okulawiona została zeszłego roku, chociaż nogę jej całkiem zdatnie nastawiłeś ciągle niedomaga - syknął prosto w ucho. - Gromada za nią płakać nie będzie. - Spojrzał w szeroko rozwarte oczy znachora, upewniając się, że słowa właściwy skutek odniosły. - Ale… waham się jeszcze - mruknął i mlasnął jęzorem. - Jeśli Drunga przekonasz przed ceremonią, że ma z nami Gulguna na Otokę posłać… pomyślę jeszcze. Idź już! - rzekł głośno, uzdrawiacza od siebie odpychając. - A Gulgunowi oczy opaską przewiąż! Ważne to! I niech go kto pilnuje całą noc, coby nie uciekł! I pamiętaj com rzekł!

Poczekał aż dźwierze się za nimi zawrze. Chata zajęczała od kolejnego podmuchu. Hurung stał ciągle.

- Idź już na demony! - szturchnął go laską w udo.

Hurung wyszedł. Zostali sami. Związani Otoką. Łowczy. Trójoki przyjrzał się każdemu z nich z osobna. Każdego wzrok podchwycił. Dwóch Molsuli, Araneatha, który tajemnicą dla niego był ciągle, zdającego się nieobecnym być myślą, Rune, gniewnej a porywczej, Morrze, co w tropieniu wprawę miała i Aaronowi w słowie biegłemu. Każdy z nich mógł się przyczynić do sukcesu Otoki ale także do jej klęski.

- Jam się sam o tą funkcję nie ubiegał - rzekł głośno a jego słowa mieszały się z szumem deszczu, - a jeśli kto myśli inaczej to albo ślepy albo na umyśle słabuje. Chcecie czy nie to jesteśmy w tym razem i razem mamy szansę z tej kabały wyjść cało. Przy ciałopaleniu, komu widok niemiły, być nie musicie. Otoka jednak, to już insza sprawa.

Odchrząknął i splunął.

- Rzecz najważniejsza, co mi się zdaje. Chłopak - głos ściszył, jakby się bał, że kto za ścianą koliby stać może i ucha nastawiać. - Czy mi się tylko rai, że chłopak kluczem tutaj być może? Widziałem chłopca o masce bez twarzy - przymknął oczy przywołując wizję, - za którą takaż sama się kryła. - Spojrzał po łowczych. - Zdaje mi się, że Baydur mógł przez Aeynechen oczami Gulguna nas obserwować i tym łacniej można go wykorzystać do chłopca pochwycenia. Pójdziem po strugach aytheru i tym tropem go pochwycim. Co uważacie?
 
__________________
LUBIĘ PBF
(miałem to wygwiazdkowane ale ktoś uznał to za deklarację polityczną)
GreK jest offline