Sir Ladyn przysiadł na piętach i głęboko odetchnął koncertując moc. Trochę źle się czuł z tym, że pomija w kolejności bardziej potrzebujących, ale jeśli sam nie osiągnie pełnej sprawności, może tym potrzebującym bardziej zaszkodzić. Kodeks paladyński dopuszczał możliwość pominięcia siebie tylko w przypadku ratowania życia ciężko rannego.
Wstał i ruszył w kierunku chaty.
- Seavelu, pozwól zająć mi się twoimi ranami. Umysł nie trapiony niedostatkami ciała lepiej pracuje.