Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-11-2021, 22:09   #134
Nanatar
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Wioska Wypas, popołudnie 20 shnyk-ranu

Sołtys miotał się rozchlapując błoto, plując mówiąc, machał rękoma i czerwieniał na twarzy. Widać spieszno mu było do stodoły i jej uciech. Ciągnął za ramię zniesmaczonego Rafaela, do tego stopnia, że ten musiał wyrwać mu się siłą.

- Una widna Yaga uszła w podrygach, wszech odszczekała, hał hał. Yćo! W klekach się klęła, źlego bydlęciu nie czyniać. Jam Yagu gnał sworny i sztorny, się tak popielem woda zbulgotała. Chudlaki z łuków szyli iglami, pachoły une nie myślne drogo. - bił się przy tym w pierś prezentując mięśnie i maczugę. W sumie dwie - Miczem machnął i sie unej nora zapadła - Gromba coraz bardziej dochodząc do koloru bordowego na twarzy, co raz popijał z wyciągniętej piersiówki.

- No to sie wszystko ukłodo! Choćta na wódkę, bo mi uschło - pokazał, wymownie odwracając płaską glinianą butelkę, że jest pusta. - Będą zabawy wszelakie i walki kogutów Zakłady. - zacierał dłonie.

Tymczasem elf szeptał coś do ucha Ślepakowi. Za to Sotto wyraźnie zainteresował się zakładami i zdecydował towarzyszyć chłopu i Gnollowi w pijackim święcie.

- Myśmy buty przemoczyli, później dojdziem. - wytłumaczył Allen, zawracając ze Ślepakiem do stodoły w której mieli legowisko. Gromba machnął ręką, bo bratersku ujmując potężną sylwetkę Bhurrka i skierował się w asyście Rafaela i swego ochraniarza do stodoły Graba.

Nad światem zapanowały znów ciemności, kiedy przekraczali próg dobrze oświetlonej i woniącej kwaśnym napitkiem obszernej izby. Konie, które zapięte były do rydwanu stały karnie i godnie. Były to rumaki bojowe najwyższej półki, mogły budzić podziw i pożądanie.

Stodoła Graba

Rozstawiono tam sześć dużych ław po dwie ławeczki każda, w głębi leżały ułożone kaskadowo snopki siana. Z prawej strony wisiała duża zasłona z bawolej skóry oddzielając część pomieszczenia. Dwa małe okna obok wejścia obciągnięte były rybimi pęcherzami. We wnętrzu znajdowało się ledwie pół tuzina osób, jeden cowboy grając na ustnej harmonijce leżał na snopkach, dwóch innych grało w karty przy jednej z ław, przy drugiej Mruk i trzech barbarzyńców, ci zdjęli złote maski i pijąc kwaśne pivo opowiadali o wyprawie na Wall. Na widok Gromby szwagier zerwał się z miejsca i zapraszał sołtysa do ławy z barbarzyńcami.

- No batku, a kaj nasz gospodyrz i gościu? - dopytywał sołtys - przem widział, że zajechał wozem bojowym.
- Omawiajo na zapleczu - odparł Mruk
- Jak omawiajo beze mnie, kurwa?
- Siednij batku, zara wróco. - uspokajał Grombę szwagier - o masz napij się, boś przybladł.

Gromba przyjął zaproszenie do stołu i napił się wódki, do pomieszczenia weszło tymczasem kolejnych pięcioro poganiaczy w tym Java, zagrały kolejne instrumenty i rozpoczęły się śpiewy. Sotto rozpoczął grę w kości z dwoma półorkami, wojownikami Złotej Ordy. Zaś człowiek będący zapewne adiutantem dowódcy spoglądał ponuro po gościach wyraźnie się nudząc.

- Jako on beze mnie gada? - dopytywał się zły sołtys
- Bo wiedzo, że nasze krowy chrome, to generał tylko z Grbem chce gadać. - tłumaczył mały cwany półork
- Ale zara zrowe bedo, ten oto wojownik wiedźmę odpędził, wszystko będie juz jak po gównie gładko - pluł i wlewał w siebie wódkę Gromba prezentując Bhurrka. Na te słowa wszyscy popatrzyli na Gnolla z zaciekawieniem.
- Oj aś pewny, ży tu una? - parował Mruk
- No a kto by inny?
- A może i marabut, tradycjonalista.
- A po chuj? Że niby to sprzed roku?
- Cichaj - skarcił sołtysa Mruk.

Tymczasem ograni przez Rafaela barbarzyńcy zaczęli nieprzystojnie przystawiać się do grającej na akordeonie Javy, z początku wydawało się, że kobieta radzi sobie z natrętami, ale kiedy jeden z poganiaczy stanąwszy w jej obronie został powalony na ziemię potężnym sierpowym ordyńca sytuacja zdawała się zagęszczać.

Podzieliłem was na dwa dwuosobowe zespoły w stodole jest Bhurrek i Rafael. Jak zachowają się w tej sytuacji? To właściwie pytanie do Ketha, czy przeistoczy się w rycerza w lśniącej sierści i pobieży na ratunek kobiecie?



Spalona kaplica Katana

Adepci wyposażeni w należne utensylia, kaganki, pergaminy i narzędzia raz jeszcze weszli do katańskiej świątyni. Wyglądało na to, że nikt nic nie zmienił w tym miejscu podczas ich nieobecności. Wciąż czuło się smród spalenizny i rybiego tranu. Raz jeszcze obejrzeli ołtarz z napisami, teraz Milcarr mógł je przeczytać w świetle olejowego kaganka:

Ukorz się przed Sprawiedliwością, wiarę pokładaj w jej znaki, gnij kark przez Prawem. Bo jestem nim. [dalej ustępy z praw imperialnych o podatkach i przykłady kar]

- To samo jest napisane nad bocznymi wrotami do wieży - rzucił Allen, który obszedł świątynię wcześniej.

Zwinięte po ich ostatniej wizycie bawole skóry przy ołtarzy odsłaniały ciężki kamień z spiżowymi pierścieniami do podnoszenia. Kryptę do podziemi.

Milcarr i Allen są w Świątyni i jak rozumiem chcę podjąć kolejną próbę dostania się do wieży kapłana.
Cieniste przejście powinno zadziałać, ale czar musi się udać. To test UM - 60, może śmiałkowie jeszcze coś pokombinują.
Wieża ma trzy kondygnacje z których ostatnie jest otwartą platformą otoczoną tylko blankami. Każdy poziom ma tez wąskie okienka z kolorowymi szkiełkami i kratą. Przez kraty nie przeciśnie się nikt, przez okno ktoś bardzo drobny. Nie wahajcie się zadawać pytań nawet w technicznym, choć na początek chętnie powitam posty fabularne.
Możecie dokładnie zbadać okolice wieży, zdać się na wiedzę religijną %W, lub intuicje raz jeszcze 1/10 INT. Czekam na pomysły.



Z uwagi na nowy projekt w pracy mogę nie mieć czasu na dłuższy post fabularny nawet przez dwa tygodnie. Bardzo was przepraszam, będę się starał odpowiadać krótko, lub w technikalce, jeśli by były pytania. Następnie oczekujcie pełnych akcji scen

Mam nadzieje, że odpowiedziałem wyczerpująco na pytania archiwumX o mechanike w PW [karta zaktualizowana, wybierz tylko umiejętność drugiej klasy], a resztę proszę o uzupełnienie kart postaci o przyrosty, niedługo czekają was kolejne.

 
Nanatar jest offline