Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 01-11-2021, 17:35   #131
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Między bagnami, a śmierdząca wsią; popołudnie 20 shnyk-ranu

Opuszczającym urokliwą zatokę Ostragarczykom długo towarzyszyła figlarna Osa, chlapiąc i sycząc do wtóru grzechotki barbarzyńcy.

Ssstarrry Szkunnerr strzaskał sztorm.. - podejmowała na żeglarską nutę.

Opuściła ich kiedy zbliżyli się do gęstniejącej mgły i tkwiącego na mieliźnie okrętu. Przebyli zdradliwe wody dzięki radzie czarodziejki, zaraz potem Łan nieco się rozgadał, koniec końców deklarując chęć podążenia za Ślepakiem, którego nazywał oświeconym.

Słońce chyliło się już ku horyzontowi, kiedy na powrót dobiegł ich znajomy gorzki zapach gnojówki. Minęli domostwo Victora z którego dochodziły krzyki szczytowania i dotarli na plac przed domem Gromby i wrota znajomej stodoły.

Dla Milcarra wszystko wydawało się nowe, bo do tej pory znał szczegóły tylko z opisów towarzyszy. Chłonął na równi światło dnia i granat wieczoru, a nawet szarość ciężkich chmur zbierających na wschodzie.

Ledwo podróżni dali odpocząć strudzonym członkom, a w stodole pojawiły się dziewczęta z miodem, plackami z agawy i jajami, wypytując jak poszło im z straszną wiedźmą, bo fama się rozeszła. Tylko potakiwali w pierwszej chwili głowami, ale nie zdążyli niczego wyjawić, kiedy pojawił się Gromba w asyście jednego ze szwagrów, Mruka, oraz swego ochroniarza z kuszą. Sołtys wygnał młódki.

- No. - zaczął - To przyjdzie nam dzisiaj świętować - oznajmił - Do mego szwagra przybywa zacna delegacyja złocistych, będą tańce i napiwki. Opowiadajta, jak wam z wiedźmą poszło. Czary odwołała? - kontynuował pewny swego chłop.

Tymczasem i jemu nie pozwolono dokończyć, bo do uszu wszystkich dobiegło granie rogów i trąb. Gromba wyszedł na plac przed spaloną świątynię, ci zaś co za nim podążyli dostrzegli na wałach wsi olbrzymią bestię, a na jej szczycie mały kasztel, co mogło oznaczać, że to bestia bojowa. Potwór przypominał wielkiego dzika.

- Odyn - wyjaśnił Mruk. - przywiedli bestię z zamorskich krain.

W zalegających świat ciemnościach dostrzegli zaraz, że bestia przysiadła na wale, a do wsi zbliżał się rydwan i dwóch jeźdźców. Rydwan przypominał pojazd samych bogów, lśnił złotem, a zwierzęta, które go ciągnęły musiały wywodzić się z najlepszych stajni Orkusa, być może nawet z hodowli samego khtana Yagody, bohatera wyspy Melfis, zabójcy smoka. Rydwan skierował się do przestronnej stodoły należącej do Graba i tam zatrzymał, podobnie jak dwóch jeźdźców.

- To co opowiecie przy kielichu jak z czarownica poszło? Ja stawiam. - chełpił się Gromba, jak by to on odniósł zwycięstwo w groźnej batalii.

Gromba zaprasza na wieczór pijaństwa i hazardu w stodole Graba, gdzie zajechali właśnie złociści. Ich oficer wygląda na bardzo znaczną personę wnosząc po jakości zaprzęgu, za który mógłby kupić całą wieś i jeszcze by sporo zostało. Towarzyszy mu dwóch ordyńców.

Grupa może przyjąć zaproszenie, lub udać się gdzie indziej. Co odpowiedzą sołtysowi?




Cieniste Przejście : Czar może przemieścić istotę lub przedmiot do dowolnego, określonego miejsca w tej samej Sferze Egzystencji, oddalonego nie bardziej niż 10 km/POZ czarnoksiężnika. Rzucający czar musi dokładnie znać docelowe miejsce, które dodatkowo musi być silnie zacienione, więc może być nim tylko przestrzeń zamkniętą. Przejście odbywa się natychmiastowo. Każda przeniesiona w ten sposób istota jest na czas całej rundy ogłuszona. Osoby, które nie chcą być przeniesione muszą wykonać udany rzut na odporność nr 5.- w moim mniemaniu oznacza to, że jeśli musi znać miejsce, to musiał w nim być, choć przyznaje, nie stoi to jednoznacznie.

Co miałeś na myśli pisząc, że Milcarr ma w tubie klucz do wieży khtana? Czy to taka metafora na użyteczne pergaminy?

 
Nanatar jest offline  
Stary 04-11-2021, 21:45   #132
 
archiwumX's Avatar
 
Reputacja: 1 archiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputację
Allen zamierzał się dostać do niezdobytego skarbca katańskiego kapłana, aby go zbadać. W związku z tym chciał się wymówić zmęczeniem, ale niestety potrzebował jeszcze Milcarra, aby rzucił na Allena czar pozwalający się tam wedrzeć. Zatem pewnie spojrzał Millcara i nie pewnie czekał co ten zamierza.

Rzuty na cechy zrobię w forumowej kostnicy (kolejność kostek niech odpowiada kolejności premiowanych cech). Ponadto na wybraną cechę biorę Identyfikację Alchemika.

 
__________________
Szukam tajemnic i sekretów.
archiwumX jest offline  
Stary 09-11-2021, 17:22   #133
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Z powrotem w Wypasie, popołudnie 20 shnyk-ranu

Powróciwszy do siedliska człeka zwanego Grombą Bhurrek wręcz nie posiadał się z zadowolenia. Wyprawa do siedziby wiedźmy przyniosła mu mnóstwo ekscytujących doznań, na których wspomnienie co rusz doznawał na nowo wzwodu stercza. Potężna czarownica i jej wężowidło, trupi legion i wspaniała grzechotka z wężowej skóry. Któż mógłby podejrzewać, że wyprawa poza mury Ostrogaru będzie obfitować w tak liczne i niezwykle przygody!

Największe zaś wrażenie wywarło na Bhurrku przejrzenie na ślepia ślepego dotąd Ślepaka! Gnol od początku podejrzewał, że ślepy gołoskóry został naznaczony dotykiem samego Tfama, a tymczasem piękna i potężna czarodziejka od ręki uzdrowiła Ślepaka dając mu możność podziwiania w całej krasie krzepy, rozmiarów i lśniącego futra przewodnika sfory!

W Wypasie wciąż trwało zamieszanie, co gnol przyjął do wiadomości ze stoicką rezygnacją. Widać w tym przeklętym przez Tfama siedlisku dziwaków, ruchaczy i morderców zwyczajnie nie mogło być nawet chwili spokoju. Sołtys zadał pytanie, po czym zostawił swoich bohaterskich wysłanników samych sobie przenosząc uwagę na nowych gości.

Bhurrek i to przyjął ze stoickim spokojem, potrząsając rytmicznie wężową grzechotką dla ugłaskania urażonej dumy własnej. Zabawa podarunkiem wiedźmy zwróciła myśli gnola ku właścicielce Osy. Wiedząc, że wiedźma pewnikiem zdążyła już dać nogę ze swego domostwa, Bhurrek postanowił opowiedzieć Grombie historię heroicznego przepędzenia czarodziejki z jej kryjówki; oczywiście naciągając tę opowieść dla dobra adeptki.

Gnol założył, że im bardziej epicko przestawi tę historię - z naciskiem na pełną popłochu ucieczkę wiedźmy - tym szybciej Gromba dojdzie do wniosku, że nie warto jej ścigać.

Tak, Bhurrek czuł się w obowiązku tak właśnie postąpić, dla dobra wiedźmy, Osy i swojego własnego.

Gnol pójdzie na wieczerzę, ale tym razem będzie uważał z piciem!


 
__________________
Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis!
Ketharian jest offline  
Stary 09-11-2021, 22:09   #134
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Wioska Wypas, popołudnie 20 shnyk-ranu

Sołtys miotał się rozchlapując błoto, plując mówiąc, machał rękoma i czerwieniał na twarzy. Widać spieszno mu było do stodoły i jej uciech. Ciągnął za ramię zniesmaczonego Rafaela, do tego stopnia, że ten musiał wyrwać mu się siłą.

- Una widna Yaga uszła w podrygach, wszech odszczekała, hał hał. Yćo! W klekach się klęła, źlego bydlęciu nie czyniać. Jam Yagu gnał sworny i sztorny, się tak popielem woda zbulgotała. Chudlaki z łuków szyli iglami, pachoły une nie myślne drogo. - bił się przy tym w pierś prezentując mięśnie i maczugę. W sumie dwie - Miczem machnął i sie unej nora zapadła - Gromba coraz bardziej dochodząc do koloru bordowego na twarzy, co raz popijał z wyciągniętej piersiówki.

- No to sie wszystko ukłodo! Choćta na wódkę, bo mi uschło - pokazał, wymownie odwracając płaską glinianą butelkę, że jest pusta. - Będą zabawy wszelakie i walki kogutów Zakłady. - zacierał dłonie.

Tymczasem elf szeptał coś do ucha Ślepakowi. Za to Sotto wyraźnie zainteresował się zakładami i zdecydował towarzyszyć chłopu i Gnollowi w pijackim święcie.

- Myśmy buty przemoczyli, później dojdziem. - wytłumaczył Allen, zawracając ze Ślepakiem do stodoły w której mieli legowisko. Gromba machnął ręką, bo bratersku ujmując potężną sylwetkę Bhurrka i skierował się w asyście Rafaela i swego ochraniarza do stodoły Graba.

Nad światem zapanowały znów ciemności, kiedy przekraczali próg dobrze oświetlonej i woniącej kwaśnym napitkiem obszernej izby. Konie, które zapięte były do rydwanu stały karnie i godnie. Były to rumaki bojowe najwyższej półki, mogły budzić podziw i pożądanie.

Stodoła Graba

Rozstawiono tam sześć dużych ław po dwie ławeczki każda, w głębi leżały ułożone kaskadowo snopki siana. Z prawej strony wisiała duża zasłona z bawolej skóry oddzielając część pomieszczenia. Dwa małe okna obok wejścia obciągnięte były rybimi pęcherzami. We wnętrzu znajdowało się ledwie pół tuzina osób, jeden cowboy grając na ustnej harmonijce leżał na snopkach, dwóch innych grało w karty przy jednej z ław, przy drugiej Mruk i trzech barbarzyńców, ci zdjęli złote maski i pijąc kwaśne pivo opowiadali o wyprawie na Wall. Na widok Gromby szwagier zerwał się z miejsca i zapraszał sołtysa do ławy z barbarzyńcami.

- No batku, a kaj nasz gospodyrz i gościu? - dopytywał sołtys - przem widział, że zajechał wozem bojowym.
- Omawiajo na zapleczu - odparł Mruk
- Jak omawiajo beze mnie, kurwa?
- Siednij batku, zara wróco. - uspokajał Grombę szwagier - o masz napij się, boś przybladł.

Gromba przyjął zaproszenie do stołu i napił się wódki, do pomieszczenia weszło tymczasem kolejnych pięcioro poganiaczy w tym Java, zagrały kolejne instrumenty i rozpoczęły się śpiewy. Sotto rozpoczął grę w kości z dwoma półorkami, wojownikami Złotej Ordy. Zaś człowiek będący zapewne adiutantem dowódcy spoglądał ponuro po gościach wyraźnie się nudząc.

- Jako on beze mnie gada? - dopytywał się zły sołtys
- Bo wiedzo, że nasze krowy chrome, to generał tylko z Grbem chce gadać. - tłumaczył mały cwany półork
- Ale zara zrowe bedo, ten oto wojownik wiedźmę odpędził, wszystko będie juz jak po gównie gładko - pluł i wlewał w siebie wódkę Gromba prezentując Bhurrka. Na te słowa wszyscy popatrzyli na Gnolla z zaciekawieniem.
- Oj aś pewny, ży tu una? - parował Mruk
- No a kto by inny?
- A może i marabut, tradycjonalista.
- A po chuj? Że niby to sprzed roku?
- Cichaj - skarcił sołtysa Mruk.

Tymczasem ograni przez Rafaela barbarzyńcy zaczęli nieprzystojnie przystawiać się do grającej na akordeonie Javy, z początku wydawało się, że kobieta radzi sobie z natrętami, ale kiedy jeden z poganiaczy stanąwszy w jej obronie został powalony na ziemię potężnym sierpowym ordyńca sytuacja zdawała się zagęszczać.

Podzieliłem was na dwa dwuosobowe zespoły w stodole jest Bhurrek i Rafael. Jak zachowają się w tej sytuacji? To właściwie pytanie do Ketha, czy przeistoczy się w rycerza w lśniącej sierści i pobieży na ratunek kobiecie?



Spalona kaplica Katana

Adepci wyposażeni w należne utensylia, kaganki, pergaminy i narzędzia raz jeszcze weszli do katańskiej świątyni. Wyglądało na to, że nikt nic nie zmienił w tym miejscu podczas ich nieobecności. Wciąż czuło się smród spalenizny i rybiego tranu. Raz jeszcze obejrzeli ołtarz z napisami, teraz Milcarr mógł je przeczytać w świetle olejowego kaganka:

Ukorz się przed Sprawiedliwością, wiarę pokładaj w jej znaki, gnij kark przez Prawem. Bo jestem nim. [dalej ustępy z praw imperialnych o podatkach i przykłady kar]

- To samo jest napisane nad bocznymi wrotami do wieży - rzucił Allen, który obszedł świątynię wcześniej.

Zwinięte po ich ostatniej wizycie bawole skóry przy ołtarzy odsłaniały ciężki kamień z spiżowymi pierścieniami do podnoszenia. Kryptę do podziemi.

Milcarr i Allen są w Świątyni i jak rozumiem chcę podjąć kolejną próbę dostania się do wieży kapłana.
Cieniste przejście powinno zadziałać, ale czar musi się udać. To test UM - 60, może śmiałkowie jeszcze coś pokombinują.
Wieża ma trzy kondygnacje z których ostatnie jest otwartą platformą otoczoną tylko blankami. Każdy poziom ma tez wąskie okienka z kolorowymi szkiełkami i kratą. Przez kraty nie przeciśnie się nikt, przez okno ktoś bardzo drobny. Nie wahajcie się zadawać pytań nawet w technicznym, choć na początek chętnie powitam posty fabularne.
Możecie dokładnie zbadać okolice wieży, zdać się na wiedzę religijną %W, lub intuicje raz jeszcze 1/10 INT. Czekam na pomysły.



Z uwagi na nowy projekt w pracy mogę nie mieć czasu na dłuższy post fabularny nawet przez dwa tygodnie. Bardzo was przepraszam, będę się starał odpowiadać krótko, lub w technikalce, jeśli by były pytania. Następnie oczekujcie pełnych akcji scen

Mam nadzieje, że odpowiedziałem wyczerpująco na pytania archiwumX o mechanike w PW [karta zaktualizowana, wybierz tylko umiejętność drugiej klasy], a resztę proszę o uzupełnienie kart postaci o przyrosty, niedługo czekają was kolejne.

 
Nanatar jest offline  
Stary 12-11-2021, 12:43   #135
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Wioska Wypas, popołudnie 20 shnyk-ranu

Posadzony między zacnymi wieśniakami i ich równie znacznymi gośćmi, Bhurrek pławił się w nieoczekiwanym wrażeniu wielkiej atencji. W Ostrogarze wysłannik Węszymordów spotykał się na co dzień z innymi zachowaniami głoskórych: z wyzwiskami, rzucanymi zza węgła kamieniami, gromadnymi pogoniami za gnolem w wykonaniu większych grup mieszczan. Tutaj, w Wypasie, barbarzyńca czuł się zupełnie inaczej, niczym prawdziwy bohater, wręcz niczym sam szaman Rheks.

Co więcej, łaskawość Tfama zesłała jego wyznawcy kolejną sposobność do zaimponowania miejscowym krzepą i męstwem!

Dwaj zbrojni bawiący w tej samej izbie coraz bardziej natarczywie nastawiali na przygrywającą gościom dziewkę. Natarczywe nastawanie samo w sobie jakoś Bhurrka nie raziło, wszak gnole nawykłe były do krycia opornych samic wbrew ich woli. Wśród gołoskórych panowały w tej kwestii dziwacznie surowe zwyczaje, podle których w czasach pokoju wymuszone krycie było występkiem. Pamiętny surowych katańskich praw, Bhurrek cały czas starał się pilnować swego stercza, ale to zajście potraktował jako osobiste wyzwanie.

Kiedy jeden ze zbrojnych powalił na podłogę poganiacza, gnol powoli odsłonił ukryte dotąd zęby. Wszystko podpowiadało mu, że obaj krewcy mężczyźni zaraz wezmą się do krycia dziewki na najbliższym stole, na wprost spoglądającego na to barbarzyńcy. Takiej zniewagi Bhurrek nie mógł puścić płazem! Po pierwsze, czyniąc to w jego obecności sugerowali, że ich nasienie miało większą wartość niż gnola, co było oczywistą bzdurą - a zatem jako przywódca sfory gnol nie mógł dać na wybryki zbrojnych zwyczajnie przyzwolenia. Po drugie, napastowana dziewka była grajkiem, a przez to trudniła się profesją bliską serca Bhurrka, co tworzyło między nimi niewidzialną więź.

Drogi MG, Bhurrek zamierza wszcząć burdę - szczegóły niebawem w wątku technicznym!


 
__________________
Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis!
Ketharian jest offline  
Stary 15-11-2021, 14:45   #136
 
8art's Avatar
 
Reputacja: 1 8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację
Spalona kaplica Katana, popołudnie 20 shnyk-ranu

Milcarr nie chciał wstryzmywać się z rekonesansem, póki jeszcze mógł zdać się na zmysł wzroku, bo dekokt wiedźmy wciąz jeszcze działał, toteż przemykając zręcznie od cienia do cienia, dokładnie zbadał wieżę. Nie dawał mu spokoju też napis nad wrotami. Cos podpowiadało zabójcy, że sentencja nie była li tylko religijnym wersetem (który on sam, onegdaj wyznawca katanickiej wiary kojarzył), ale przede wszystkim zaowalowaną wskazówką. Być może do tego jak otworzyć zawarte na głucho drzwi.

Ale o ile nie zwiad chciał uczynić czym prędzej, korzystając z szerszej palety zmysłów, tak samą próbę wolałby odłożyć na później, gdy wieś spowije mrok, a chłopy spiją się w stodole na umór. Miał przy sobie zwój z czarem, który mógł umozliwić wejście do środka, co najważniejsze bez śladów włamania, ale gdyby gdzieś czaiła się inna możliwość, nie odwołujaca się do czarowania, to czemuż miał jej nie spróbować, lub mieć w zanadrzu, jeśliby pergamin na nic się nie zdał.

Obejrzawszy dokładnie wieżę, syknął do elfa:

- Wrócim po zmroku, gdy się tłuszcza spije i ciemności zapadną.
Proszę o test WI a także Intuicji w raie czego. Coś mi mówi że ten werset może pomóc w dostaniu się do środka. Jakie są możliwości wspięcia się na górę z liną i kotwiczką? Zabójca ma wyuczone Podstawy Wspinaczki.

 
8art jest offline  
Stary 18-11-2021, 00:05   #137
 
archiwumX's Avatar
 
Reputacja: 1 archiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputację
- Może najpierw rozejrzyjmy się za ewentualnymi śladami wskazującymi na to, że ktoś próbował się wspinać się na tą wieżę... wygląda na taką co przez nią można wejść do środka świątyni. - odrzekł Allen, a następnie zaczął powoli obchodzić budowlę bacznie szukając śladów.

Szukam uważnie, więc rzucam na sumę 2/2 INT i+ 1/10 MD

 
__________________
Szukam tajemnic i sekretów.
archiwumX jest offline  
Stary 24-11-2021, 20:52   #138
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Wioska Wypas, wieczór 20 shnyk-ranu

Zimne i chmurne popołudnie, prędko zamieniło się w wieczór, ciemny i mroźny. Cienie ucztowały na fasadach karmione światłem nielicznych kaganków, ludzie się pochowali ustępując marom. Nieśmiała łuna dochodziła z okolic hałaśliwej stodoły. Widać było ściągających tam poganiaczy, już tylko nieliczni pogwizdywali za wałem między stadami opasów.

Spalona Świątynia

Oczekując niecierpliwie na koniec wnikliwych oględzin okolic wieży przez Allena Milcarr zatopiony we wspomnieniach dawnej wiary nie spostrzegł, kiedy czerń zapanowała nad światem. Za to wróciło wspomnienie, znów oglądnął się przez ramię na wrota. Kiedyś prowadzono go przez podobne, Khtan Maurycy kazał mu przyklęknąć i pokornie patrzyć w stopy, sam zaś wykonał jakiś gest. To było dawno, jeszcze przed tfamicką klątwą, więc młody jeszcze wtedy opryszek podglądał.

Oprzytomniał, przyglądając się dla odmiany zastygłemu przed pionową ścianą wieży elfowi.

Allen uważnie zbadał okolny mur, upewniwszy się tym samym, że nikt nie użył narzędzi do wspinaczki na jego powierzchni, przynajmniej ostatnim czasem. Jego uwagę przykuło za to co innego. Odbite w tym miejscu ślady stóp, stóp dorosłego człeka, lub orka okutego w wiejskie łapcie. próbował dojść skąd pochodzą i dokąd odeszły, ale brak umiejętności tropiciela pozwolił mu tylko wyznaczyć kierunek odwrotu, ku obozującym na wale ziemnym barbarzyńcom z bestią.


Biesiadna stodoła Graba

Trzeszczała podłoga i napięte skórzane pancerze, powietrze było tak gęste, że nie śmiał latać nawet żaden Cesarski Bąk. Nad wszystko przebijało się tylko ordynarne mlaskanie Gromby spożywającego udziec.

Niespodziewanie potężny Gnoll odsunął ławę, na której siedział, tak, że Grab siedzący obok zwalił się przygnieciony jej ciężarem, Węszymord doskoczył do wojowników w dwu susach i trudno było ocenić, czy przyłącza się do pieszczot, czy burdy i po której stronie. Cowboye struchleli, jedna Java wciąż stała hardo nie odpuszczając pola, mimo, że przytrzymywana przez jednego ze Złocistych. Drugi z ordyńców znalazłszy się na Bhurkka osłonił się ramieniem, uskoczył zbyt prędko i zwalił na klepisko pociągając za sobą snopek słomy i gliniany dzban z kiszoną Agawą.

Uniesiony walką Gnoll kontynuował błyskawicznie, myślenie pozostawiając na później, umięśnioną nogą przygniótł rekę nieszczęśnika sięgającego po nóż. Ostrze opadło, cos chrupnęło pod stopą Bhurrka. W ręku drugiego napastnika tez błysnęło ostrze, ale trzymane już pewnie. Ale i cowboye nabrali pewności siebie w obliczy zwycięskiego herosa- przewodnika. Ordyniec chwile jeszcze szarpał się z kobietą, ale zaraz otoczyły go tylko noże i gniewne spojrzenia, a to najgorsze należało do tryumfującego Węszymordy.


Czarodzieje: Macie swoje spostrzeżenia i wnioski. Co poczniecie z nową wiedzą. Line możecie załatwić w pół godziny, drabina ze stodoły wystarczy na drugi poziom, ale nie na górę. Może zrobicie coś innego.

Bhurrek: Sotto nie poszedł w sukurs Gnollowi, ale Węszymór obalił i nieco uszkodził jednego z napastników, drugi jest osaczony w gąszczu noży. Przypominam, że przy stole z sołtysem siedzi jeszcze adiutant lorda złocistych. Co pocznie Bhurrek?

 
Nanatar jest offline  
Stary 26-11-2021, 23:20   #139
 
archiwumX's Avatar
 
Reputacja: 1 archiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputację
- Mam nadzieję, że widoki wynagrodzily ci tę chwilę nudy! - zażartował Allen gdy skończył - Jeśli nie to wiedz, że jednak było warto. - dopowiedział na koniec i doprowadziwszy Milcarra do miejsca, gdzie znalazł ślady jął omawiać swoje wnioski z oględzin - Jak widać ktoś coś tu nie kombinował. Niby nie widać, żeby się wspinał... ale wspinaczka z użyciem liny też nie zostawia śladów... Co o tym sądzisz? Chyba warto wykombinować podobną i samemu się tam wdrapać. - zaproponował elf, a następnie jął kontynuować - Nie znam się na tropieniu, ale wydaje się, że ten ktoś wycofał się do tego obozowiska na wale - i wskazał nieznacznym gestem głowy domniemany kierunek. - Warto jutro się tam rozpatrzyć.
 
__________________
Szukam tajemnic i sekretów.
archiwumX jest offline  
Stary 28-11-2021, 18:32   #140
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Wioska Wypas, wieczór 20 shnyk-ranu

Atmosfera w izbie zgęstniała w ułamku sekundy. Wyprostowany na całą swoją wysokość gnol ryknął ogłuszająco, odsłonił imponujący garnitur śnieżnobiałych kłów, uderzył zaciśniętą pięścią kilka razy w beczkowatą pierś.

- Jam sem Bhurrek zez Wensymordów! - huknął barbarzyńca tocząc obłędnym wzrokiem oraz śliną z paszczy - Koj ugodza tukejów ludoków, mojszy nielub! Tia samica mojsza lubawna, grywa instrumentownie jako ja! Ne ima ruchacza wielgnechszego za mne, am jam sem grajownik jako una!

Nie przestając czynić groźnego rwetesu i prezentować kłębów mięśni i ostrych kłów, gnol zaczął się wpychać pomiędzy Javę i drugiego z ordyńców.

- Wseke une mojsze druhy, tako un! - Bhurrek wskazał zaciśniętą pięścią na miejscowego śmiałka, który odważył się stanąć w obronie akordeonistki i który przypłacił ten akt męstwa kilkoma wybitymi zębami - Iskszli w mordy? Abo inszy ryji? Bhurrek zez Wenszymordów tako wielgchny bijacz jako ruchacz, nie da popuści.

Gnol na co dzień zwykł chadzać w pochylonej postawie, toteż wielu spoglądających na niego osobników innych gatunków nie zdawało się do końca sprawy jak wysokim i umięśnionym był on stworzeniem. Teraz - nielicho rozwścieczony i żądny bitki - barbarzyńca prezentował wszystkie swe wojownicze walory, a jego strzelający na wszystkie strony gruby ogon zdążył już podciąć i ogłuszyć uderzeniem w głowę tego samego poganiacza, który ledwie chwilę temu zdołał się pozbierać na nogi po ciosie jednego z ordyńców. I chociaż nabijana starannie zaostrzonymi kolcami wekiera Bhurrka została wraz z jego instrumentami w stodole, wielkie niczym bochny chleba, a przy tym zwieńczone długimi pazurami łapy barbarzyńców mogły śmiało iść w szranki z kordelasami ordyńców.

- Une ujdą hajdi hajdi, jam spokaśny! Ne ujdą, czekawa ryjobija!
 
__________________
Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis!
Ketharian jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:23.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172