Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-11-2021, 17:01   #72
Ranghar
 
Ranghar's Avatar
 
Reputacja: 1 Ranghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputację
- Tak, prawdopodobnie sytuacja nie jest zbyt wesoła, ale takiego miasta jak Kenabres nie zdobywa się w jeden dzień. Nawet jeśli zaatakowały je demony. – Krasnolud potarł brodę. Był zdziwiony atakiem na miasto, ale nie wyraził żalu po śmierci smoka, ani ubolewania nad losem miasta.
- Droga na powierzchnię, co? Jeśli zawaliło tunele z kierunku, z którego przychodzicie to jedyna droga może być na przód w górę. Później dużo zależy od tego, które tunele stoją nienaruszone, a które również zawaliło.
Mężczyzna spojrzał na Hargara zastanawiając się nad odpowiedzią, po czym wzruszył ramionami. – Po kilku latach przestałem liczyć. Następnie spojrzał po zgromadzonych osobach w jaskini. - Jeśli zawaliło się wszystko na zachodzie to nic tu po mnie. Trzeba znaleźć nowe tereny na kryjówkę. – Krasnolud przecisnął się w stronę ogniska i zaczął się pakować.

Wkrótce drużyna ruszyła w górę za krasnoludem, który przedstawił się jako Millorn. Wspinaczka z rannymi i niewidomymi nie była łatwa, ale po dłuższym czasie udało się pokonać 20 metrów szybu, aby wejść w kolejny tunel. Po 30 minutach wędrówki tunel otworzył się na dużą jaskinię, około 22 metrów wysokości. Cylindryczne formacje skalne wzdłuż ścian wyginają się zdobiąc sufit w łuk przypominający kopułę, ściany i podłoga popękały pod wpływem niedawnych wstrząsów. Pośrodku jaskini stała kamienna wieża, która kiedyś mogła sięgać do sufitu, obecnie zawaliła się osuwając się na bok.

Wśród gruzów wieży widać dwie słabo widoczne w ciemnościach humanoidalne sylwetki. Wyglądają na skupione, na powolnym i dokładnym kopaniu w gruzach od dłuższego czasu. Co pewien czas nachylają się ku wykopanym otworom i coś krzyczą, a następnie ostrożnie obserwują co rusz zsypujące się resztki gruzów i wracają do starannego kopania.
- Posterunek musiał zawalić się kundlą na głowy, najlepiej wykończyć ich z zaskoczenia póki się nie spostrzegli, że mają towarzystwo. – Syknął z uśmieszkiem satysfakcji Millorn.
 
Ranghar jest offline