Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-11-2021, 22:46   #54
Tauron
 
Reputacja: 1 Tauron nie jest za bardzo znany
Ambulatorium, 15.08.2181 17:33

- Połóżmy go i... zabezpieczmy czymś, tak w razie czego... raczej nie powinien chyba się obudzić - rzucił w stronę George'a doktor Griffith.

Smród, jaki wydawał przechwycony i porażony obecnie człowiek, był paskudnie duszący nawet przez maskę sanitarną kombinezonu medycznego, który Francis przed chwilą skończył zakładać, w czasie gdy pilot głośno przeklinając przerzucał ofiarę katastrofy z noszy na łóżko ambulatoryjne. Instrukcja nakładania kombinezonu była po chińsku, ale pamiętał go na tyle, żeby przy pomocy intuicji zrobić to jak trzeba. O’Brien, nieco zdyszany, stał teraz obok „pacjenta”, wpatrując się w niego z niesmakiem i zapinając pasy wokół jego ciała, tak dla ostrożności. Griffith tymczasem podszedł do ekranu komputera medycznego i przyjrzał się dostępnym opcjom. Po zapoznaniu się z interfejsem, pozaznaczał opcje skanowania diagnostycznego (PET, CT i kilka innych), po czym zbliżył się z powrotem do łóżka ambulatoryjnego.


Szukał na ciele pacjenta czegoś, co na pierwszy rzut oka mogłoby wskazywać jakieś nieprawidłowości. Griffith wiedział, że ocalony zachowywał się bardzo agresywnie i był mocno zdezorientowany. Takie zachowanie jednak mogło być z łatwością wytłumaczone jego ostatnim pobytem w kapsule ratunkowej, gdzie był zostawiony sam ze sobą, w smrodzie własnych płynów i odchodów. W ogromnej przestrzeni pozbawionej życia. Francisa przeszedł dreszcz.

Naprawdę nienawidził kosmosu.

Kompulsywnie poprawiając maskę oraz rękawiczki, wstrzyknął mężczyźnie kontrast, konieczny do uzyskania wyników z kilku skanów. Kiedyś robił takie rzeczy, gdy prowadził badania nad wpływem pewnych produktów BionTechu na przepływ tlenu i glukozy w ukrwieniu mózgu do obszarów odpowiedzialnych za regulację emocji, ale sprzęt z jakiego korzystał teraz mocno odstawał poziomem od tego z labów korporacji. Choć wiedział, że po takim porażeniu, jakie zafundował mu Knight, było mało prawdopodobne by nieoczekiwany towarzysz podróży załogi Almayera się przebudził, to jednak Francis bardzo delikatnie i ostrożnie obchodził się z podłączaniem go do systemów diagnostycznych.
Wszystkie podstawowe skanery, takie jak puls, temperatura, wydawały się być podłączone poprawnie.

- Dobrze – odezwał się do załogi poprzez komunikator – Przekonajmy się, czy coś dolega panu Purcellowi – próbował, by zabrzmiało to pogodnie, ale znów zdradziło go drżenie w głosie.

Zaznaczył ostatnie opcje, akceptował wszystkie zapytania programu diagnostycznego i nacisnął przycisk ENTER.

Francis chce przeprowadzić skan medyczny Purcella i zinterpretować, na tyle ile może, uzyskane wyniki.


 
Tauron jest offline