Wątek: WFRP 2ed - III
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-11-2021, 14:12   #121
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Tupik nie tak wyobrażał sobie ucieczkę z obleganego miasta. Zupełnie nie tak. Najpierw bój którego mieli nie toczyć, potem atak w chatce a teraz gromada krasnoludów która sympatyzuje z rewolucją. Nie mieli przeciwko nim szans, jeśli jeszcze chwilę temu może była jakaś szansa na konną ucieczkę to na pewno już nie teraz. Jedyne co pozostało robić to skorzystać z chwili wytchnienia jaką dawał odpoczynek wśród zbrojnych, ogień, ciepłe jedzenie, napój z którym nie zamierzał przesadzić…

W zasadzie przyjemności których brakowało mu od miesięcy…

- Bitwa … rzeź raczej , najkrwawsza jaką widziałem, choć po prawdzie to pierwsza w jakiej uczestniczyłem…
– powiedział po dłuższej chwili gdy już opadły słowa wypowiedziane przez Semena. Faktem było że pomimo że w wielu walkach Tupik brał już swój udział to w bitwach jeszcze do tej pory nie uczestniczył.

– Wusterburg nie nadawał się do obrony , zniszczone mury i zgliszcza zastały oblegających zanim jeszcze przypuścili szturm. Nadziali się jednak , chyba sami do końca nie wierzyliśmy że damy rade stawić opór wojskom. A jednak. Zbyt pewni byli swoich sił, gdy wkroczyli w wyłom w murze już byli zachodzeni z obu flanek. Okrążeni. Konnica która mogła jeszcze zmienić koleje bitwy rozpierzchła się pewnikiem z powodu magii jakiejś , mnie nie pytajcie co to było na czarowaniu to się nie znam wiem jednak że grunt tak zadrżał że wszystkich powaliło na ziemie, co w przypadku konnych miało zgoła gorszy obrót… Tupik nie chciał powiedzieć za wiele , musiał głębiej wybadać krasnoludów żeby wiedzieć na ile da się ich przekonać do zmiany planów i czy w ogóle jest sens ich przekonywać do czegokolwiek.

- Powiedzcie jednak jak idzie rewolucja w świecie? Bo my w Wusterburgu byliśmy praktycznie odcięci od informacji zwłaszcza od czasu oblężenia. I czemuż to do Rötenbachu dojechać nie możemy, skoro tam już wszystko bezpieczne? - korzystał z okazji by grzać się i jeść, pierścień już dawno schowany miał tam gdzie słońce nie zagląda, papiery podobnie, przynajmniej póki go ktoś do nagości nie rozbierze... Niby i z tego mógł się wytłumaczyć , jak to Tupik , ale wolał nie ryzykowac , raz mu to już nie wyszło i pozostał z szramą na szyi...


K100 : 44 , 77, 44, 78, 66

 
Eliasz jest offline