Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-09-2007, 17:06   #70
Discordia
 
Discordia's Avatar
 
Reputacja: 1 Discordia jest na bardzo dobrej drodzeDiscordia jest na bardzo dobrej drodzeDiscordia jest na bardzo dobrej drodzeDiscordia jest na bardzo dobrej drodzeDiscordia jest na bardzo dobrej drodzeDiscordia jest na bardzo dobrej drodzeDiscordia jest na bardzo dobrej drodzeDiscordia jest na bardzo dobrej drodzeDiscordia jest na bardzo dobrej drodzeDiscordia jest na bardzo dobrej drodzeDiscordia jest na bardzo dobrej drodze
Imbriel lekko pochyliła głowę. "Jesteśmy podobni. Ale ja nie zapominam." pomyślała idąc powoli, schylona wzdłuż płotu do rogu budynku kwater.
Dotarłszy do węgła kucnęła, rozejrzała się dookoła. Strażnik nieco psuł jej szyki. Za bardzo zwracał na siebie uwagę. Musiała działać szybko i ostrożnie. Zeskrobała trochę suchej hubki, ułożyła niewielkie ognisko pod ścianą i skrzesała iskry. Sucha trawa i patyczki zajęły się od razu. Ściana ze spróchniałych bali potrzebowała nieco więcej żaru więc rozdmuchała ogień. Chwyciła leżącą obok gałąź i, podpaloną, Sunęła wzdłuż ścian po trawie z tyłu budynku.
Twarz oświetlona ogniem przypominała maskę wykrzywioną wyrazem okrucieństwa. Oczy pałały nie tylko odbitym blaskiem.
Podeszła tak aż pod stajnię i spojrzała w niebo. Uśmiechnęła się szaleńczo i pokiwała głową na boki jak zepsuta lalka.
- Bawimy się dalej? - Podniosła płonącą żagiew nad głowę i rzuciła na dach stajni. Gałąź się sturlała i utkwiła w miejscu styku dachów stajni i kwater.
elfka zaśmiała się złośliwie wysokim śmiechem i pobiegła z powrotem. Po drodze chwyciła kolejną gałąź i podpaliła. Ogień zaczął już pełzać po ścianie i przeżerać drewno. Poczekała aż dosięgnie okien i nie kryjąc się już przebiegła przez środek podwórka pod bramę stajni. Wpadła do środka w pełnym pędzie i rzuciła płonącą gałąź prosto w kupę siana i słomy. Szybko odwiązywała konie i krzykiem zmuszała je do galopu przez drzwi na podwórze. Kiedy już wybiegły usłyszała huk ognia pożerającego suchą paszę i strzelającego aż pod strop. Zaczęła się śmiać, potwornie bo szczerze, jakby to był najlepszy dowcip jaki zrobiła w życiu. Powoli wyszła ze stajni i zatrzymała się patrząc na szalejący pożar.
"Bogowie!" myślała "Na wszystkich bogów, jakie to piękne. Chcę jeszcze!".
Szalona, upojona ogniem, zapachem dymu i strachu ludzi, ogłuszona szumem żywiołu i kwikami koni stała na podwórzu z upiornym, zachłannym uśmiechem na twarzy, przymkniętymi oczami i rękami na biodrach.
 
__________________
Discordia (łac. niezgoda) - bogini zamętu, niezgody i chaosu.

P.S. Ja tylko wykonuję swój zawód. Di.
Discordia jest offline