Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-11-2021, 00:22   #18
Lord Melkor
 
Lord Melkor's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputację
Garrus wlepił groźne spojrzenie w parę dupków.
- Miałem naprawdę paskudny dzień, lepiej zejdźcie mi z drogi bo źle to się to dla was skończy. A może mam szczęście i są za was jakieś nagrody?

- Słyszałeś, stary? Pan kolczatka miał zły dzień - powiedział kpiąco człowiek.

- On jeszcze nie wie co to jest zły dzień - zabulgotał w swoim języku Aqualish.

- Jak taki jesteś twardy to stawaj, obije ci mordę! - Garrus odrzucił resztki piwa na bok i wyciągnął pięści do przodu..

Pozostali również ruszyli na niego, ale chyba trochę już za dużo wypili bo ich ciosy nie były celne, Garrus odskoczył przed uderzeniem Aqualisha i przyjął na gardę lewy sierpowy ludzkiego napastnika, który jednak uchylił się też przed jego ciosem.

Kiedy kilka wymian ciosów nie przyniosło skutku, Garrus poczuł narastającą frustrację. Nic dzisiaj nie szło po jego myśli. Wyciągnął z kieszenie kombinezonu i błyskawicznie rozsunął elektryczną pałkę, której używał do obezwładniania celów. W końcu jednak nie stracił nad sobą kontroli na tyle by zabijać tych dupków.

Tamci widząc to wymienili szybkie spojrzenia i jednocześnie wyciągnęli zza pasów noże bojowe. Ludzki zbir zrobił to jednak za wolno i Zabracki łowca nagród zdążył przyłożyć mu palką w łeb. Przeciwnik tylko jęknął słabo, po czym przewrócił się nieprzytomny na ziemię. Garrus wyszczerzył się triumfalnie, ale moment w który nie był skupiony na drugim oprychu wystarczył aby tamten dźgnął go mocno nożem w lewe ramię, aż kombinezon został przebity i polała się krew.

Nastąpiła kolejna wymiana ciosów. Zabrak uskoczył na bok przed kolejnym ciosem noża ale jego pałka tylko musnęła Aqualisha, którego pancerz pochłonął rozbłysk paraliżującej energii.

- Dosyć tego tańca, już po tobie! - warknął Garrus, wyciągając tym razem bardziej śmiercionośną broń - wibromiecz. Widząc, to oprych sięgnął po ręczny blaster, odskakując do tyłu przed wściekłym pchnięciem łowcy nagród skierowanym prosto w jego brzuch. Zabrak zobaczył przez sobą błysk energii blastera i zachwiał sie, ale jego pancerz zaabsorbował również ten atak i tylko zatoczył się do tyłu od impetu strzału, wpadając prawie na ścianę. W tej sytuacji on też zdecydował się sięgnąć po blaster, strzelanie szło mu przecież nawet lepiej niż walka bronią białą. I faktycznie, od razu dobrze strzelił i Aqualish z okrzykiem bólu przewrócił się na ziemię, bron zaś wypadła z jego rąk. Podniósł ręce do góry w uniwersalnym geście poddania, skomląc coś żeby go nie zabijać.

Garrus uśmiechnął się paskudnie i wymierzył blaster w tego kretyna. Przez chwilę miał ochotę wystrzelić tak po prostu i go zabić. Jednak zdążył się zreflektować. Nie był przecież jakimś mordercą tylko łowcą nagród, a dwa trupy oznaczałyby problemy.

- No dobrze, zostaw mi swoją broń, zabieraj kumpla i spierdalajcie. Więcej mi się już nie pokazujcie na oczy. A naprawdę przypadkiem jakieś nagrody za was nie ma?
 

Ostatnio edytowane przez Lord Melkor : 13-11-2021 o 00:30.
Lord Melkor jest offline