Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-11-2021, 20:00   #65
hen_cerbin
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
- Przy takim adresacie Waldenhof wystarczył - uśmiechnął się Aplegatt. Mając tak wdzięczną słuchaczkę opowiadał i opowiadał, a Roz coraz bardziej zdawała sobie sprawę z dwóch rzeczy. Po pierwsze, tak jak rzeki i kupcy są żyłami i krwią, tak kurierzy są nadzwyczaj ważnym elementem układu nerwowego Imperium. Po drugie, kurierzy załatwiają zarówno oficjalne jak i mniej oficjalne zlecenia, ale nie te naprawdę tajne sprawy załatwiają zaufani słudzy albo nawet dobrze urodzeni szlachcice. I tacy nie będą o tym chlapać po karczmach. Ani nawet w nich bywać bez potrzeby.
Pozostawało pytanie, dlaczego zatem Elektorka tak poważne sprawy pozostawiła w rękach ludzi, którzy jeździli po kraju samotnie. Czy byłaby aż tak nieodpowiedzialna i bezmyślna. Wielu ludzi odpowiedziałoby bez wahania, że tak, że taka właśnie jest. Ale Roz sama nieraz odgrywała głupszą niż jest i miała wątpliwości.


Rudolf zaproponował pannie Drach pracę, ale nie naciskał, pewien, że w razie czego posłuży się swoim współpracownikiem, by ten śledził Latimerię. Okazało się to niepotrzebne. Płaca na państwowej posadzie nie była tak dobrze płatna ani tak perspektywiczna... I choć pewnie zwykle i tak wybrałaby pewność zatrudnienia nad płacę, to teraz, przerażona myślą, że wszystko się wyda i i tak ją wyrzucą, zgodziła się na propozycję kupca.

To niestety był ostatni jego sukces w tym miejscu. Nie znalazł żadnych innych podejrzanych przesyłek przyniesionych przez pana von Schilde. Uściślijmy - nie znalazł żadnych innych przesyłek przyniesionych przez pana von Schilde. W ogóle. Możliwe więc, że i to było pewnego rodzaju sukcesem. A na pewno czymś podejrzanym.

Porozmawiawszy z krasnoludami i udzieliwszy dyspozycji swojemu totumfackiemu ("Koci Zapiecek" był młodemu, jak się okazało, znany) udał się zdać raport Manfredowi. W domu Hrabiny szefa wywiadu nie było... ale był Gustaw, umieszczony tam "w gościach". Szlachcic, z dosłownie uwieszoną na jego ramieniu Magrittą wyglądał na niezdecydowanego co z tym fantem zrobić i z ulgą użył wizyty Rudolfa jako pretekstu do uwolnienia się. "Zadanie" jakim było sprawdzenie damy dworu przyjął nawet z zadowoleniem. Był też gotów przekazać raport na temat postępów. Co miało się w nim zawierać?


Galeb i Detlef niczym nierozłączni bracia, ostatnio wszędzie chodzili razem. Także do "bankiera". Ten, uprzedzony przez Starszego, że ma po powrocie z pracy siedzieć na dupie i czekać na wizytę Kowala Run, traktować go niczym samego Starszego i udzielić mu wszelkich informacji (poziom wiedzy Galeba podczas egzaminu naprawdę musiał zaimponować Grumvaldssonowi, skonstatował Detlef) powitał ich w drzwiach. Mieszkał sam.
Poczęstunek był. Piwo również. Duma z odwiedzin znamienitych gości także. Aż do momentu, w którym się okazało po co owi goście tu są...
Młody krasnolud był co prawda zwykłym klerkiem (ale już nie młodszym, co z dumą podkreślił), a nie "bankierem", ale pewne zasady miał do głowy wbite. Na przykład - tajemnica bankowa jest święta.
- Tajemnica bankowa to wszelkie informacje dotyczące czynności bankowych uzyskane przez bank w ramach prowadzonej działalności usługowej. Czynnościami bankowymi są również operacje czekowe i wekslowe oraz operacje, których przedmiotem są warranty - wyrecytował.
I teraz siedział z wzrokiem wbitym w podłogę. Złamać tajemnicę bankową? Nie wykonać rozkazu Starszego? Co by nie wybrał, honoru nie uratuje i jeszcze dziś będzie musiał szukać brzytwy i farby do włosów.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline