- Odsuńcie się… - polecił Anthon stając pod drzwiami. Jego magia była tu niestabilna i czasu brakło. Więc działał szybko i niebezpiecznie - i dajcie dziesięć sekund…
Anthon przykucnął przed zamkiem i dotknął go. Zamknął oczy skupiając się na nim. Mruczał inwokacyjny kant mający pomóc mu się skupić. Po kilku chwilach metal się stopił. Przekształcił. I spłynął powoli na ziemię
- Uhuh… zapomniały chłystki zamknąć…
Pociągnął za klamkę drzwi których żaden skobel już nie blokował.
Ostatnio edytowane przez Arvelus : 27-11-2021 o 20:55.